Korfantów: brakuje rąk do pracy
Nyski pośredniak rusza z kolejnymi programami prac interwencyjnych i robót publicznych, tymczasem zaczyna brakować chętnych. Tak jest np. w gminie Korfantów, gdzie ostatnio bezrobocie spadło z 500 osób do 312. Niewielu decyduje się na podjęcie zatrudnienia - mówi burmistrz Janusz Wójcik.
Jak ocenia burmistrz Korfantowa, zaledwie od 50 do 100 bezrobotnych jest zainteresowanych pracą czy robotami publicznymi.
- Mamy pieniądze, ruszają nabory do różnych programów, tymczasem brakuje zainteresowanych - mówi Janusz Wójcik, który jest jednocześnie przewodniczącym Powiatowej Rady Zatrudnienia w powiecie nyskim.
Do prac społecznie użytecznych w gminie Korfantów zgłosiło się tylko 11 osób. Jeden z tamtejszych zakładów szukał niedawno 5 pracowników, zatrudnił jednego.
- Podobnie dzieje się w innych gminach, ludzie pracują „na czarno”, albo są utrzymywani przez członków rodziny. Nie chcą też pracować za najniższą krajową, a tyle może zaoferować PUP. Mamy problem – mówi burmistrz.
Dodajmy, że obecnie pośredniak rozpoczyna program robót publicznych w zakresie meliorowania i oczyszczania przydrożnych rowów, kolejnym będzie nasadzanie drzew. Są pieniądze, nie wiadomo, ilu będzie chętnych.
- Mamy pieniądze, ruszają nabory do różnych programów, tymczasem brakuje zainteresowanych - mówi Janusz Wójcik, który jest jednocześnie przewodniczącym Powiatowej Rady Zatrudnienia w powiecie nyskim.
Do prac społecznie użytecznych w gminie Korfantów zgłosiło się tylko 11 osób. Jeden z tamtejszych zakładów szukał niedawno 5 pracowników, zatrudnił jednego.
- Podobnie dzieje się w innych gminach, ludzie pracują „na czarno”, albo są utrzymywani przez członków rodziny. Nie chcą też pracować za najniższą krajową, a tyle może zaoferować PUP. Mamy problem – mówi burmistrz.
Dodajmy, że obecnie pośredniak rozpoczyna program robót publicznych w zakresie meliorowania i oczyszczania przydrożnych rowów, kolejnym będzie nasadzanie drzew. Są pieniądze, nie wiadomo, ilu będzie chętnych.