Wykonali remont w fabryce gum do żucia. Nie dostali za to pieniędzy
Przedstawiciele wrocławskiej firmy skarżą się, że nie zapłacono im za modernizację prac instalacji sanitarno-grzewczej w fabryce gum do żucia w Skarbimierzu. Zaległości mają sięgać blisko miliona złotych.
- Jesteśmy zwodzeni od marca tego roku i na przelewy nie możemy się doczekać – żalą się właściciele wrocławskiej Mitry.
- Nasze roboty nie zostały odebrane, taką informację przekazuje nam stale główny wykonawca – firma Budimex. Piszemy co chwilę do Mondelez i do Budimexu, żeby nam w końcu zapłacili pieniądze, które bezprawnie przetrzymują. Zapis w umowie jest taki, że część pieniędzy powinniśmy już dostać w kwietniu.
Przedstawiciele dolnośląskiej firmy uważają, że produkcja ruszyła zaraz po zakończeniu prac, ale odbioru nie było.
Małgorzata Babik, rzecznik Mondelez Polska podkreśla, że koncern spożywczy nie jest stroną tej umowy, ponieważ to Budimex współpracował z wrocławską Mitrą.
- Mogę dodać, że odbiór prac nastąpił dopiero w ubiegły poniedziałek – tłumaczy Babik.
- Trudno mówić o zwolnieniu gwarancji przed jakimkolwiek odbiorem, który zdarzył się dopiero kilka dni temu. Ponadto wykryto pewne usterki.
Do sprawy odniósł się również Budmiex. W mailu przesłanym do naszej redakcji czytamy, że 6 czerwca został sporządzony protokół odbioru końcowego, który pozwala na zwolnienie na rzecz wrocławskiego podwykonawcy, i że płatność jest w trakcie realizacji.
Przedstawiciele Mitry dodają, że walczą w tej chwili o sądowy nakaz komorniczy. Do sprawy będziemy wracać.
- Nasze roboty nie zostały odebrane, taką informację przekazuje nam stale główny wykonawca – firma Budimex. Piszemy co chwilę do Mondelez i do Budimexu, żeby nam w końcu zapłacili pieniądze, które bezprawnie przetrzymują. Zapis w umowie jest taki, że część pieniędzy powinniśmy już dostać w kwietniu.
Przedstawiciele dolnośląskiej firmy uważają, że produkcja ruszyła zaraz po zakończeniu prac, ale odbioru nie było.
Małgorzata Babik, rzecznik Mondelez Polska podkreśla, że koncern spożywczy nie jest stroną tej umowy, ponieważ to Budimex współpracował z wrocławską Mitrą.
- Mogę dodać, że odbiór prac nastąpił dopiero w ubiegły poniedziałek – tłumaczy Babik.
- Trudno mówić o zwolnieniu gwarancji przed jakimkolwiek odbiorem, który zdarzył się dopiero kilka dni temu. Ponadto wykryto pewne usterki.
Do sprawy odniósł się również Budmiex. W mailu przesłanym do naszej redakcji czytamy, że 6 czerwca został sporządzony protokół odbioru końcowego, który pozwala na zwolnienie na rzecz wrocławskiego podwykonawcy, i że płatność jest w trakcie realizacji.
Przedstawiciele Mitry dodają, że walczą w tej chwili o sądowy nakaz komorniczy. Do sprawy będziemy wracać.