Gminy nie chcą przejmować odpowiedzialności za skrzyżowania dróg z liniami kolejowymi
PKP grozi likwidacją przejazdów kolejowych. Uderzy to zwłaszcza w rolników, którzy będą musieli nadkładać wiele kilometrów, aby dojechać do swoich pól. Kolej powołuje się na rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z 20 października ubiegłego roku. Na przejazdach wywieszono ogłoszenia Zakładu Linii Kolejowych w Opolu. Informuje się w nich m.in., że jeżeli samorząd nie podejmie działań zmieniających status drogi na publiczną, to zostanie wdrożona procedura likwidacji przejazdu kolejowo-drogowego. Przez wiejską gminę Lubrza przechodzą dwie linie kolejowe. Jedną z nich zmodernizowano na potrzeby wojska.
- Nie wyobrażam sobie likwidacji chociażby jednego przejazdu kolejowo-drogowego - mówi wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek. – To jest w interesie PKP, aby to wszystko działało, a nie żeby po modernizacjach to wszystko pozamykać. Nie widzę takich możliwości żebyśmy jeszcze inwestowali w kolej. To ona ma zapewnić bezpieczeństwo, a nie, że nagle gmina ma się zajmować terenami PKP-mówi Kozaczek.
Samorządy lokalne twierdzą, że PKP chce je przymusić, aby wzięły odpowiedzialność za przejazdy kolejowe. Wiązałoby się to z kosztami m.in. utrzymania przejezdności, budowy zapór, czy oświetlenia takich miejsc. Zdaniem przedstawicieli gmin niecelowe są nakłady finansowe na przedsięwzięcia, z których korzystać ma jeden, czy kilku rolników.
Samorządy lokalne twierdzą, że PKP chce je przymusić, aby wzięły odpowiedzialność za przejazdy kolejowe. Wiązałoby się to z kosztami m.in. utrzymania przejezdności, budowy zapór, czy oświetlenia takich miejsc. Zdaniem przedstawicieli gmin niecelowe są nakłady finansowe na przedsięwzięcia, z których korzystać ma jeden, czy kilku rolników.