Hodowcy karpia dmuchają na zimne i gromadzą wodę na wypadek suszy
W Niemodlinie o świątecznym karpiu myślą cały rok. Kończy się właśnie wiosenne zarybianie stawów. Wszystkie akweny zostały już zalane wodą. Rybacy, pamiętając ubiegłoroczną suszę i słabe opady deszczu, czynią starania, aby w następnych miesiącach wody nie zabrakło.
- Poprawiamy naszą infrastrukturę melioracyjną – mówi Krzysztof Żmuda, ichtiolog z Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie. - Żeby każdy deszcz, który spadnie tutaj w naszej okolicy, w zlewni naszych stawów, przyprowadził tę wodę do naszych stawów. Trzeba kopać, trzeba ponosić koszty. Nie wyobrażamy sobie sytuacji takiej jak w ubiegłym roku, kiedy z produkcji z powodu braku wody mieliśmy wyłączone kilkadziesiąt hektarów naszych stawów – mówi Żmuda.
- Eksperymentów w naszej produkcji ryb nie będzie, jak co roku hodować będziemy przede wszystkim karpie plus gatunki dodatkowe: szczupak, lin, tołpyga oraz amur – dodaje Żmuda.
Rybacy z Niemodlina gospodarują na 710 hektarach stawów w naszym województwie oraz 300 w rejonie Raciborza.
- Eksperymentów w naszej produkcji ryb nie będzie, jak co roku hodować będziemy przede wszystkim karpie plus gatunki dodatkowe: szczupak, lin, tołpyga oraz amur – dodaje Żmuda.
Rybacy z Niemodlina gospodarują na 710 hektarach stawów w naszym województwie oraz 300 w rejonie Raciborza.