Zbankrutował nabywca nyskiej rzeźni. Miasto chce kupić zrujnowane obiekty
Nyska gmina chce kupić zdewastowaną byłą rzeźnię, która psuje wizerunek miasta i zagraża bezpieczeństwu. Jej właściciel splajtował i wszystko wskazuje na to, że syndyk masy upadłościowej będzie zainteresowany zbyciem obiektu.
Zrujnowana rzeźnia nie ma szczęścia do nabywców. Ostatni - lokalny przedsiębiorca budowlany - właśnie zbankrutował. Kupił obiekt w ubiegłym roku i do tej pory nie prowadził żadnych istotnych prac, tymczasem co jakiś czas dochodziło tam do pożarów i dalszej dewastacji budynków.
- W obecnej sytuacji jesteśmy zainteresowani odkupieniem byłej rzeźni - mówi wiceburmistrz Nysy Marek Rymarz, który jest umówiony z syndykiem masy upadłościowej w najbliższy czwartek (10.03).
Rozległy teren przy moście Bema od lat straszy ruinami, budynki są bez dachów, hale zdewastowane, kilkanaście razy wybuchały tam pożary.
- Najważniejsze, to zabezpieczyć chodnik i jezdnię przy krajówce, do którego przylega obiekt, który grozi zawaleniem – mówi Rymarz.
Nyskie władze mają już wstępną koncepcję zagospodarowania byłej rzeźni. Chcą wyburzyć wszystko z wyjątkiem jednego budynku, który jest objęty ochroną konserwatorską jako zabytek techniczny. Z racji atrakcyjnego położenia tuż przy rzece, miejsce mogłoby zostać zagospodarowane jako teren rekreacyjny.
Na tym etapie burmistrzowie nie chcą wypowiadać się na temat ceny zakupu byłej rzeźni. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przedsiębiorca, który nabył ją w drodze licytacji egzekucji z nieruchomości, zapłacił ok. 400 tys. zł.
- W obecnej sytuacji jesteśmy zainteresowani odkupieniem byłej rzeźni - mówi wiceburmistrz Nysy Marek Rymarz, który jest umówiony z syndykiem masy upadłościowej w najbliższy czwartek (10.03).
Rozległy teren przy moście Bema od lat straszy ruinami, budynki są bez dachów, hale zdewastowane, kilkanaście razy wybuchały tam pożary.
- Najważniejsze, to zabezpieczyć chodnik i jezdnię przy krajówce, do którego przylega obiekt, który grozi zawaleniem – mówi Rymarz.
Nyskie władze mają już wstępną koncepcję zagospodarowania byłej rzeźni. Chcą wyburzyć wszystko z wyjątkiem jednego budynku, który jest objęty ochroną konserwatorską jako zabytek techniczny. Z racji atrakcyjnego położenia tuż przy rzece, miejsce mogłoby zostać zagospodarowane jako teren rekreacyjny.
Na tym etapie burmistrzowie nie chcą wypowiadać się na temat ceny zakupu byłej rzeźni. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przedsiębiorca, który nabył ją w drodze licytacji egzekucji z nieruchomości, zapłacił ok. 400 tys. zł.