Prudnik: problem autobusowych przewoźników. Będą się zatrzymywać przy dworcu PKP?
Obecnie pojazdy firm przewozowych omijają dworzec autobusowy. Przed laty obiekt ten wraz z dawnym oddziałem PKS państwo sprzedało zachodniemu kapitałowi. Teraz przewoźnicy z innych firm zmuszeni są zatrzymywać się na przystankach komunikacji miejskiej, które udostępniła im gmina.
- Prawdopodobnie barierą jest opłata, jakiej żąda właściciel dworca autobusowego – mówi dyplomatycznie burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. – Wiele firm zwraca się do gminy o udzielenie im zgody dotyczącej zatrzymywania się na przystankach usytuowanych w okolicach dworca PKS. Nie ma przesłanek prawnych, aby odmawiać tego typu postojom. Natomiast gmina w ramach Partnerstwa Nyskiego i strategii transportu rozważa utworzenie przy dworcu PKP tzw. punktu przesiadkowego.
Problem w tym, że miejsce to znajduje się na peryferiach miasta. Jak nam powiedział burmistrz Prudnika rozmowy z PKP o przejęciu dworca kolejowego są mocno zaawansowane. W miejscu tym będą mogły stawać wszystkie autobusy przejeżdżające przez miasto. Natomiast pasażerowie będą mogli poruszać się po Prudniku korzystając z komunikacji miejskiej.
Problem w tym, że miejsce to znajduje się na peryferiach miasta. Jak nam powiedział burmistrz Prudnika rozmowy z PKP o przejęciu dworca kolejowego są mocno zaawansowane. W miejscu tym będą mogły stawać wszystkie autobusy przejeżdżające przez miasto. Natomiast pasażerowie będą mogli poruszać się po Prudniku korzystając z komunikacji miejskiej.