Trwa walka z wiatrakami... o wiatraki w gminie Lubrza
Problemem okazuje się bliskość granicy z Czechami i zagrożenie dla ich środowiska.
- Blokuje nas procedura transgraniczna - wyjaśnia Wioletta Astramowicz-Ceglarz, sekretarz gminy Lubrza.
- Wydanie decyzji środowiskowej wymaga uwzględnienia w jej treści przebiegu takiej procedury transgranicznej. Chodzi o jeden wiatrak, który znajduje się w odległości mniejszej niż 2 kilometry od granicy. Dopóki ta procedura nie zostanie przeprowadzona, a jest to przewlekła rzecz, to decyzja nie zostanie wydana - tłumaczy.
Procedury związane z budową farmy wiatrowej trwają już piąty rok. Inwestorowi zależy jednak na doprowadzeniu sprawy do końca, choć jego cierpliwość też może się w końcu skończyć.
- Inwestor poniósł już spore nakłady w przygotowanie tej inwestycji. Przebadano wszystkie możliwe zwierzęta żyjące na terenie naszej gminy. Nie widać jednak końca załatwiania urzędniczych spraw, ani finalnego efektu.
Cała inwestycja, czyli postawienie 30 wiatraków, ma kosztować blisko pół miliarda złotych, a dla gminy może przynieść nawet 2 miliony złotych rocznie z tytułu podatków.
Posłuchaj:
Monika Antczak