Politechnika Opolska zarabia na wynalazkach
Rocznie uczelnia średnio zgłasza około 20 wynalazków. Grzegorz Stankiewicz z działu współpracy i rozwoju na politechnice zauważa, że z roku na rok rośnie liczba pomysłów, które mają zastosowanie w biznesie, tym bardziej, że są na to unijne dotacje. W przyszłości może być jeszcze lepiej pod tym względem, ponieważ nowe fundusze do roku 2020 roku kładą większy nacisk na współpracę nauki z przedsiębiorcami.
Piotr Sterniuk, zajmujący się sprawami patentowymi na PO dodaje, że zyskami ze sprzedaży pomysłów uczelnia dzieli się z pracownikami po połowie, ale płaci też za ochronę pomysłu.
- Pamiętajmy o tym, że koszty zgłoszenia patentu ponosi uczelnia. Politechnika płaci za utrzymanie patentu w mocy, a w pierwszym roku kosztuje to około 400 złotych, natomiast w dwudziestym już 1500 zł. Te opłaty są konieczne, gdyż taka ochrona zapewnia wynalazcy zyski z produkcji swojego pomysłu - dodaje Sterniuk.
Rocznie na uczelni naukowcy zgłaszają około 100 wynalazków, jednak nie wszystkie zostają opatentowane. Żeby się tak stało muszą być uznane za nowe i nadające się do zastosowania w przemyśle.
Przypomnijmy, ostatnio na Politechnice Opolskiej zaprezentowano efekt wizjonerskiej pracy doktorantów - Mouse - Box, czyli połączenie myszy i komputera
O wynalazku, który dziś oficjalnie zaprezentowano w formie prototypu, na świecie zrobiło się głośno. Urządzenie wygląda niepozornie, a jego elementy zostały wydrukowane na drukarce 3D.
- Od początku wydawało nam się, że to idealne połączenie - mówi Przemysław Strzelczyk, jeden z twórców. - Mysz to najbardziej precyzyjne urządzenie do obsługi systemu operacyjnego. Nie wymyślono lepszej alternatywy. Stąd właśnie nasze połączenie.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz