Prudnik: Nie chcą lakierni
Protestują oni przeciw zainstalowaniu nowej lakierni, która ma znajdować się w centrum miasta. Związane z tym obawy dotyczą emisji zanieczyszczeń.
- Od gminy staramy się uzyskać decyzję środowiskową – mówi Tomasz Kuszła, prezes Spółdzielni „Pionier”.
- Ta inwestycja jest bezpieczna dla środowiska naturalnego, jak i okolicznych mieszkańców. My nie wprowadzamy nowych technologii do miasta tylko modernizujemy sprzęt, technologię, którą stosujemy od 25 lat. Zamieniamy ją na technologię 21 wieku. Będzie to jedna z najnowocześniejszych linii do lakierowania proszkowego w południowej Polsce - zapewnia prezes spółdzielni.
Inwestycja ma kosztować około 2,5 mln. złotych. Zatrudnienie w lakierni może znaleźć 20 osób.
Związane z tym wątpliwości prezes "Pioniera" rozwiewał podczas sesji Rady Miejskiej Prudnika.
- Bardzo zależy nam na miejscach pracy. Chcemy, aby zakłady w gminie się rozwijały. Poprosiliśmy pana prezesa, aby zdementował różne plotki - mówi burmistrz Franciszek Fejdych.
Spółdzielnia „Pionier” jest jednym z ostatnich w regionie zakładów pracy chronionej. Wydział lakierni ma od 39 lat i dotychczas na jego działalność nie było skarg.
Nowe inwestycje pozwolą prudnickiej firmie osiągnąć w przyszłym roku sprzedaż na poziomie 10 mln złotych. Jest ona kooperantem koncernów samochodowych takich jak m.in. Fiat i Suzuki.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn (orac. CP)