Gwardia przegrała z Vive Kielce 20:35
Na początku meczu opolanie dzielnie walczyli w obronie, jednak to bardziej doświadczony rywal rządził na boisku. Po 10 minutach brązowy medalista Ligi Mistrzów prowadził już 6:1. Gospodarze nie wykorzystali również wielu dogodnych sytuacji trafiając w poprzeczki czy słupki.
W bramce opolan robił co mógł Sławomir Donosewicz i to między innymi dzięki niemu Gwardia po 20 minutach przegrywała "zaledwie" 5:13. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 7:20.
W drugiej części Gwardziści zaczęli grać dużo pewniej w ataku. To, co zarzucał w wywiadach pomeczowych bramkarz Vive Sławomir Szmal, czyli mało rzutów, zaczęło funkcjonować. Jednak to rywal kontrolował cały czas spotkanie i po 50 minutach prowadził 30:15. 15-bramkowa przewaga utrzymała się już do końca, a rywal ostatecznie wygrał 35:20.
Nieważne co wymyśliliby opolanie w tym meczu, nie mieli szans i już przed spotkaniem byli skazani na porażkę. Podopieczni Marka Jagielskiego mieli swoje dobre momenty, które przekładały się na bramki, ale to zdecydowanie za mało na takich zawodników jak Karol Bielecki, Ivan Cupić czy Grzegorz Tkaczyk.
Teraz Gwardia Opole stoi przed kolejnym zadaniem - zapamiętać to, co dobre z tego spotkania i wykorzystać to w bardzo ważnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin.
Najwięcej bramek dla opolan zdobył Remigiusz Lasoń - 6.
Kacper Śnigórski