Możliwość dłuższego odpoczynku i słabszy dzień rywala spowodowały, że ZAKSA zakończyła szybko zarówno meczową, jak i całościową rywalizację z "inżynierami". - Tylko w pierwszym secie gospodarze dorównywali naszemu zespołowi, ale to o wiele za mało - przyznał Sebastian Świderski.

- Kędzierzynianie nadal grają bez swych gwiazd Rouziera i Gladyra, ale niebawem i oni powinni powrócić na parkiet - dodaje Świderski.

ZAKSA nadal czeka na półfinałowego rywala. Po trzech meczach Jastrzębie prowadzi z Kielcami 2:1, dziś (25.02) czwarty mecz tych zespołów.

Dwa pierwsze mecze półfinałowe zostaną rozegrane 9 i 10 marca. Później w rozgrywkach nastąpi prawie miesięczna przerwa.

Donat Przybylski (oprac. JM)