Opolskie "Wilczyce" przystąpiły do tego spotkania wyjątkowo zmotywowane. Chciały udowodnić przede wszystkim sobie, ale i kibicom, że stać je było w tym sezonie na zdecydowanie więcej, niż osiągnęły.

UNI kapitalnie rozegrało dwa pierwsze sety tego spotkania, nie pozwalając zbliżyć się rywalkom z Kalisza choćby na krok.

Pierwsza partia to pełna dominacja zawodniczek Nicoli Vettoriego, które pod koniec seta prowadziły nawet 12 punktami. Ostatecznie wygrały 25:15.

W drugiej odsłonie wciąż wyraźnie lepsze były opolanki, które uciekły rywalkom w środkowej części seta i wypracowały 8-punktową przewagę, wygrywając 25:17.

Podrażnione takim obrotem spraw siatkarki MKS-u wygrały trzecią partię 25:20. W czwartek również lepsze okazały się gospodynie tego spotkania, które zwyciężyły 25:17. O losach meczu decydował tie-break.

W nim siatkarki UNI Opole zdołały się pozbierać i ostatecznie wygrały decydującego seta 15:8 i cały mecz 3:2.

Siódme miejsce zdobędzie zespół, który wygra dwa bezpośrednie pojedynki.