Przerwana seria. SKS Starogard lepszy od Weegree
Koszykarze Weegree AZS Politechniki Opolskiej nie wykorzystali szansy na zanotowanie 10. zwycięstwa z rzędu w rozgrywkach Bank Pekao 1. Ligi. "Akademicy" musieli uznać wyższość SKS-u Starogard Gdański i przegrali z "Kociewskimi Diabłami" 76:88 (25:28, 14:14, 22:28, 15:18).
Spotkanie Weegree z SKS Starogard Gdański rozpoczęło się od akcji 2+1 z każdej ze stron. Przez większość pierwszej kwarty piątkowego spotkania na niewielkim prowadzeniu była drużyna Kociewskich Diabłów, jednak "Akademicy" z Opola dotrzymywali kroku gościom kierowanym przez byłego szkoleniowca naszej drużyny. Ostatecznie opolanie kończyli pierwsze 10 minut z trzypunktowym deficytem.
Drugą kwartę opolanie rozpoczęli od celnego rzutu za trzy. Pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu zawodnicy Roberta Skibniewskiego osiągnęli w 12 minucie spotkania, po celnym rzucie za dwa Michała Jodłowskiego. Goście zdołali jednak odrobić straty i ponownie wyjść na prowadzenie, tym razem czteropunktowe (35:31). Na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty ponownie do wyrównania doprowadził Adam Kaczmarzyk, który celnie rzucił na trzy punkty, było 37:37. Ostatecznie górą po pierwszej połowie spotkania byli jednak goście, którzy prowadzili 42:39.
Na początku drugiej połowy spotkania, goście ze Starogardu szybko odskoczyli i po 3 minutach trzeciej kwarty prowadzili 51:43. Czym dalej w las, tym sytuacja "Akademików" stawała się coraz trudniejsza. Kociewskie Diabły powiększyły swoją przewagę do 9. punktów (46:55). Gra opolan wyraźnie się nie kleiła, a koszykarze z Północy powiększali swoją przewagę. "Trójka" Adama Kaczmarzyka w ostatniej akcji kwarty spowodowała, że prowadzenie SKS przed ostatnią częścią gry wynosiło 9. punktów.
Na początku 4. kwarty SKS podwyższył prowadzenie do 13. "oczek". "Akademicy" nie chcieli jednak odpuszczać. Dzięki dobremu fragmentowi 4. kwarty zredukowali prowadzenie gości do 7. punktów na 6 minut przed końcem gry (69:76). W końcówce kluczową rolę odegrał jednak Samir Stewart, rozgrywający "Kociewskich Diabłów", który w kluczowych momentach skutecznie wykończył dwie akcje SKS-u i zgasił tlące się nadzieje "Akademików" na doprowadzenie do wyrównania.
Ostatecznie "Kociewskie Diabły" wygrały w Opolu 88:76, przerywając serię 9. zwycięstw z rzędu opolskiego zespołu.
Drugą kwartę opolanie rozpoczęli od celnego rzutu za trzy. Pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu zawodnicy Roberta Skibniewskiego osiągnęli w 12 minucie spotkania, po celnym rzucie za dwa Michała Jodłowskiego. Goście zdołali jednak odrobić straty i ponownie wyjść na prowadzenie, tym razem czteropunktowe (35:31). Na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty ponownie do wyrównania doprowadził Adam Kaczmarzyk, który celnie rzucił na trzy punkty, było 37:37. Ostatecznie górą po pierwszej połowie spotkania byli jednak goście, którzy prowadzili 42:39.
Na początku drugiej połowy spotkania, goście ze Starogardu szybko odskoczyli i po 3 minutach trzeciej kwarty prowadzili 51:43. Czym dalej w las, tym sytuacja "Akademików" stawała się coraz trudniejsza. Kociewskie Diabły powiększyły swoją przewagę do 9. punktów (46:55). Gra opolan wyraźnie się nie kleiła, a koszykarze z Północy powiększali swoją przewagę. "Trójka" Adama Kaczmarzyka w ostatniej akcji kwarty spowodowała, że prowadzenie SKS przed ostatnią częścią gry wynosiło 9. punktów.
Na początku 4. kwarty SKS podwyższył prowadzenie do 13. "oczek". "Akademicy" nie chcieli jednak odpuszczać. Dzięki dobremu fragmentowi 4. kwarty zredukowali prowadzenie gości do 7. punktów na 6 minut przed końcem gry (69:76). W końcówce kluczową rolę odegrał jednak Samir Stewart, rozgrywający "Kociewskich Diabłów", który w kluczowych momentach skutecznie wykończył dwie akcje SKS-u i zgasił tlące się nadzieje "Akademików" na doprowadzenie do wyrównania.
Ostatecznie "Kociewskie Diabły" wygrały w Opolu 88:76, przerywając serię 9. zwycięstw z rzędu opolskiego zespołu.