Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wróciła na drogę zwycięstw. Trójkolorowi pokonali Czarnych Radom 3:0
Grający tym razem w najmocniejszym składzie siatkarze kędzierzyńskiej ZAKSY nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Cerradu Czarnych Radom. W zaległym spotkaniu 22. kolejki rozgrywek PlusLigi mistrzowie Polski zwyciężyli 3:0. W setach było 25:19, 25:18 i 25:20. Nasz zespół już wcześniej zapewnił sobie pierwsze miejsce na koniec sezonu zasadniczego.
Pierwszy set miał wyrównany przebieg do wyniku 12:12. Później ZAKSA przede wszystkim dzięki bardzo dobrej grze blokiem odskoczyła na 16:13, następnie 21:16, by po kilku kolejnych skutecznych akcjach wygrać premierową odsłonę 25:19.
Druga partia miała bardzo podobny przebieg. Po wyrównanym początku w połowie seta nasz zespół uzyskał wyraźną przewagę i spokojnie wygrał 25:18. W tym fragmencie spotkania nasi zawodnicy sporo punktów zdobywali dzięki bardzo dobrej zagrywce.
Kolejny set bez większej historii. ZAKSA wyraźnie dominowała w każdym elemencie gry. Przewaga była tak duża, że trener Nikola Grbić mógł dać pograć niemal wszystkim zawodnikom ze składu meczowego. Ostatecznie skończyło się wygraną trójkolorowych 25:20, a w całym spotkaniu 3:0.
- Mecz był praktycznie cały czas pod naszą kontrolą – mówi Paweł Zatorski, MVP zawodów. – Graliśmy swoją grę. Oczywiście mamy jeszcze rezerwy. Szczególnie w zagrywce. W pierwszym secie popełniliśmy kilka błędów z rzędu. Myślę, że musimy grać w tym elemencie cały czas agresywnie i trzeba wliczać w to również błędy, które przy takiej grze się zdarzają. Tak musi wyglądać nasza gra, jeśli chcemy wygrywać z najlepszymi.
Druga partia miała bardzo podobny przebieg. Po wyrównanym początku w połowie seta nasz zespół uzyskał wyraźną przewagę i spokojnie wygrał 25:18. W tym fragmencie spotkania nasi zawodnicy sporo punktów zdobywali dzięki bardzo dobrej zagrywce.
Kolejny set bez większej historii. ZAKSA wyraźnie dominowała w każdym elemencie gry. Przewaga była tak duża, że trener Nikola Grbić mógł dać pograć niemal wszystkim zawodnikom ze składu meczowego. Ostatecznie skończyło się wygraną trójkolorowych 25:20, a w całym spotkaniu 3:0.
- Mecz był praktycznie cały czas pod naszą kontrolą – mówi Paweł Zatorski, MVP zawodów. – Graliśmy swoją grę. Oczywiście mamy jeszcze rezerwy. Szczególnie w zagrywce. W pierwszym secie popełniliśmy kilka błędów z rzędu. Myślę, że musimy grać w tym elemencie cały czas agresywnie i trzeba wliczać w to również błędy, które przy takiej grze się zdarzają. Tak musi wyglądać nasza gra, jeśli chcemy wygrywać z najlepszymi.