Spotkanie z MKS-em było ostatnim meczem, w którym na ławce trenerskiej zasiadł Grzegorz Malinowski. W duecie z Piotrem Mieszkowskim prowadził zespół od sezonu 2016/2017, gdy drużyna spadła z I ligi. Wspólnymi siłami zespołu i sztabu trenerskiego po jednym, ale emocjonującym sezonie powrócili na zaplecze Superligi.

- Nazwisko brzmi identycznie, będzie to pan Malinouski, tym razem jednak Aleksander - zapowiada Janusz Maciąg, prezes Olimpu. - To postać dosyć znana w świecie piłki ręcznej. Każdy, kto miał z nią w Polsce do czynienia, na pewno to nazwisko kojarzy. Mamy nadzieję, że wprowadzi to wielkiego ducha walki w chłopaków i w drugiej rundzie pokażemy, na co nas stać - dodaje.

Legenda białoruskiej piłki ręcznej ma za zadanie utrzymać Olimp w 1. lidze. - Trener zapoznał się z sylwetkami zawodników, którymi na dzień dzisiejszy dysponujemy. Powiedział, że są to rzeczy spokojnie do zrobienia. Jest dużym optymistą - twierdzi prezes grodkowskiego klubu.

Po ośmiu rozegranych spotkaniach, Olimp zajmuje 9. miejsce w tabeli zaplecza Superligi. Kolejne ligowe spotkanie rozegra w sobotę (23.11) z jedenastym SPR-em Bór Oborniki Śląskie.