Opolszczyzna siatkówką silna - to był dobry sezon dla wielu naszych drużyn
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mistrzem Polski, Stal Nysa wicemistrzem 1. ligi, piąte miejsce Uni Opole w 1. lidze kobiet oraz awans ZAKSY Strzelce Opolskie do zaplecza Plusligi - to największe sukcesy siatkarskie jakie mają na swoim koncie drużyny z Opolszczyzny w minionym sezonie.
W 1. lidze utrzymał się także Mickiewicz Kluczbork, który mimo porażki w fazie play-out z AZS-em Częstochowa, w kolejnym sezonie wciąż występować będzie na tym szczeblu rozgrywek.
- Dawno nie było takich sukcesów w ciągu kilku miesięcy - podkreśla Waldemar Kobienia, prezes Opolskiego Związku Piłki Siatkowej. - Gdzieś z tyłu głowy jest lekki niedosyt, że póki co Nysa nie awansowała do Plusligi. Zawsze jest jednak o co walczyć. Oczywiście bardzo się cieszymy, że mamy trzy zespoły w pierwszej lidze, jeden mistrzem Polski, a do tego dziewczyny, które będą jeszcze bardziej walczyły. Warto powiedzieć, że jak na potencjał naszego województwa, jeżeli przeliczymy to na liczbę ludności, jesteśmy bardzo wysoko w hierarchii - dodaje.
Według szefa opolskich struktur wciąż jest o co walczyć w kolejnym sezonie. - Stal Nysa w Pluslidze, a do tego nasze dziewczęta w LSK - to by było ukoronowanie wieloletnich starań. Nie oznacza to, że nie życzymy dobrze drugiej ZAKSIE. Dobrze jednak wiemy, że byłby problem z tym, aby dwa zespoły z jednego klubu grały w Pluslidze. Chłopakom życzymy żeby się pewnie utrzymali i spokojnie grali. Życzymy też tego Kluczborkowi. Po cichu liczymy jednak, że Nysa dołączy do elity. Wtedy będziemy mieć dwa zespoły w Pluslidze i dwa na jej zapleczu. Do tego pięknie by było gdyby nasze dziewczyny awansowały do LSK i to byłby szczyt możliwości naszego województwa - zauważa Waldemar Kobienia.
Wciąż niepewne są losy Stali Nysa co do udziału w kolejnych rozgrywkach. Trwa jeszcze proces weryfikacyjny klubów, które złożyły wniosek o udział w Pluslidze. Szanse jednak są niewielkie, ponieważ zwycięzca 1. ligi, Ślepsk Suwałki zapewnia o spełnieniu wszelkich wymogów, co ma pokazać podczas wtorkowej (07.05) konferencji prasowej. To oznacza, że Stal mimo zdobycia srebrnych medali ponownie zagra na zapleczu ekstraklasy.
Opolszczyzna będzie miała jeszcze dwie drużyny w drugiej lidze: Juve Głuchołazy i AZS Opole.
- Dawno nie było takich sukcesów w ciągu kilku miesięcy - podkreśla Waldemar Kobienia, prezes Opolskiego Związku Piłki Siatkowej. - Gdzieś z tyłu głowy jest lekki niedosyt, że póki co Nysa nie awansowała do Plusligi. Zawsze jest jednak o co walczyć. Oczywiście bardzo się cieszymy, że mamy trzy zespoły w pierwszej lidze, jeden mistrzem Polski, a do tego dziewczyny, które będą jeszcze bardziej walczyły. Warto powiedzieć, że jak na potencjał naszego województwa, jeżeli przeliczymy to na liczbę ludności, jesteśmy bardzo wysoko w hierarchii - dodaje.
Według szefa opolskich struktur wciąż jest o co walczyć w kolejnym sezonie. - Stal Nysa w Pluslidze, a do tego nasze dziewczęta w LSK - to by było ukoronowanie wieloletnich starań. Nie oznacza to, że nie życzymy dobrze drugiej ZAKSIE. Dobrze jednak wiemy, że byłby problem z tym, aby dwa zespoły z jednego klubu grały w Pluslidze. Chłopakom życzymy żeby się pewnie utrzymali i spokojnie grali. Życzymy też tego Kluczborkowi. Po cichu liczymy jednak, że Nysa dołączy do elity. Wtedy będziemy mieć dwa zespoły w Pluslidze i dwa na jej zapleczu. Do tego pięknie by było gdyby nasze dziewczyny awansowały do LSK i to byłby szczyt możliwości naszego województwa - zauważa Waldemar Kobienia.
Wciąż niepewne są losy Stali Nysa co do udziału w kolejnych rozgrywkach. Trwa jeszcze proces weryfikacyjny klubów, które złożyły wniosek o udział w Pluslidze. Szanse jednak są niewielkie, ponieważ zwycięzca 1. ligi, Ślepsk Suwałki zapewnia o spełnieniu wszelkich wymogów, co ma pokazać podczas wtorkowej (07.05) konferencji prasowej. To oznacza, że Stal mimo zdobycia srebrnych medali ponownie zagra na zapleczu ekstraklasy.
Opolszczyzna będzie miała jeszcze dwie drużyny w drugiej lidze: Juve Głuchołazy i AZS Opole.