Reprezentacja Polski w piłce ręcznej zagra w finale 4 Nations Cup w Opolu
W meczu o awans biało-czerwoni pokonali w konkursie rzutów karnych 4:3 zespół Japonii. Spotkanie w regulaminowym czasie gry zakończyło się remisem 25:25. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został grający na pozycji obrotowego Kamil Syprzak. W finale Polacy zagrają z Rumunami, którzy w drugim półfinale ograli Czechów 27:26.
Na początku spotkania niesieni dopingiem opolskiej publiczności reprezentanci Polski dość szybko objęli prowadzenie 3:1. W kolejnych minutach lepiej zaczęli grać jednak rywale, a że biało-czerwonym brakowało przede wszystkim precyzji w rozegraniu, goście w 8 min wyszli na prowadzenie 4:3. W dalszej części zawodów, mimo rotacji w naszym składzie obraz gry nie uległ poprawie i to Japończycy prowadzili dwoma, trzema bramkami. Sygnał do lepszej gry dał w końcu Arkadiusz Moryto, który kapitalnym strzałem wykończył akcję całego zespołu (15 min). Później z bardzo dobrej strony w ofensywie pokazywał się Kamil Syprzak, który w swoim stylu kilka razy pokonał bramkarza rywali. Polacy zdołali zniwelować straty, a wynik dość długo ,,kręcił" się wokół remisu. W końcówce naszym zabrakło nieco koncentracji, co w pełni wykorzystali rywale i wygrali pierwszą połowę 13:11.
W drugiej odsłonie nasz zespół bardzo długo nie mógł wejść na właściwy poziom. Dość powiedzieć, że w 43 min Polacy przegrywali 15:19. Zespół Piotra Przybeckiego potrzebował aż dziesięciu minut, by doprowadzić do wyrównania. W nerwowej końcówce żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa i mecz zakończył się remisem 25:25. W konkursie rzutów karnych dokładniejsi byli Polacy i to oni wystąpią w finale.
Kamil Syprzak, nasz najlepszy zawodnik przyznał, że konfrontacja z Azjatami była bardzo trudna. - Łatwo nie było. Mecz na pewno podobał się wszystkim kibicom zgromadzonym w hali w Opolu. Jesteśmy oczywiście zadowoleni z wyniku, ale z naszej gry z przebiegu całego spotkania, na pewno nie do końca. Jest nad czym pracować. Było dzisiaj kilku debiutantów, którzy mieli okazję wejść na boisko. Musimy każdy trening wykorzystywać na sto procent - dodaje Syprzak.
Mecz o pierwsze miejsce w turnieju rozegrany zostanie w opolskiej Stegu Arenie. Sobotnie (29.12) spotkanie Polski z Rumunią będziemy relacjonować na antenie Radia Opole w audycji Cały Nasz Sport.
W drugiej odsłonie nasz zespół bardzo długo nie mógł wejść na właściwy poziom. Dość powiedzieć, że w 43 min Polacy przegrywali 15:19. Zespół Piotra Przybeckiego potrzebował aż dziesięciu minut, by doprowadzić do wyrównania. W nerwowej końcówce żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa i mecz zakończył się remisem 25:25. W konkursie rzutów karnych dokładniejsi byli Polacy i to oni wystąpią w finale.
Kamil Syprzak, nasz najlepszy zawodnik przyznał, że konfrontacja z Azjatami była bardzo trudna. - Łatwo nie było. Mecz na pewno podobał się wszystkim kibicom zgromadzonym w hali w Opolu. Jesteśmy oczywiście zadowoleni z wyniku, ale z naszej gry z przebiegu całego spotkania, na pewno nie do końca. Jest nad czym pracować. Było dzisiaj kilku debiutantów, którzy mieli okazję wejść na boisko. Musimy każdy trening wykorzystywać na sto procent - dodaje Syprzak.
Mecz o pierwsze miejsce w turnieju rozegrany zostanie w opolskiej Stegu Arenie. Sobotnie (29.12) spotkanie Polski z Rumunią będziemy relacjonować na antenie Radia Opole w audycji Cały Nasz Sport.