W pierwszej tercji zespół z Małopolski wyszedł na jednobramkowe prowadzenie. Wynik poprawił w drugiej części spotkania. Skuteczny odwet Władisława Jełakowa dał Orlikowi bramkę. Rywale szybko jednak odpowiedzieli i wygrali również tę partię 2:1. W trzecią tercję mocno wszedł Aleksjiej Trandin, który umieścił krążek w bramce Podhala. Na zakończenie jednak do pustej bramki opolskiego zespołu trafił Jonas Sammalmaa.

- Zabrakło nam skuteczności - mówi trener Orlika Jacek Szopiński. - Mieliśmy dużo sytuacji, ale za łatwo dostaliśmy te bramki. Przeciwnik nie grał dzisiaj tak, żeby nas zdominował, mecz był wyrównany. Popełniamy dalej błędy, ciągle mamy braki kadrowe, ciągle czekamy na wzmocnienia, szczególnie w obronie, bo tam mamy też duże problemy. Przydałby się jakiś snajper. Można powiedzieć, że cały czas walczymy o przetrwanie.

Orlik Opole plasuje się na 10. pozycji w tabeli. Do tej pory zgromadził 29 punktów. Liderem, z dorobkiem 79 punktów, jest GKS Katowice. Drugi - GKS Tychy traci do niego 12 punktów. Na trzeciej pozycji jest Podhale Nowy Targ (58 pkt.).