Odra Opole po trudnym spotkaniu remisuje z GKS Katowice 2:2
Odra Opole po meczu pełnym zwrotów akcji zremisowała z GKS Katowice 2:2, w zaległym spotkaniu 9. kolejki Fortuna I ligi piłkarskiej. Mimo, że do przerwy GKS prowadził 2:0, niebiesko-czerwoni po zmianie stron zdołali doprowadzić do wyrównania i ostatecznie wywieźli z Katowic cenny punkt.
W 35 min. dośrodkowanie w pole karne z prawej strony Adriana Frańczaka, bardzo ładnym strzałem głową skutecznie zakończył Arkadiusz Woźniak. W ostatniej minucie pierwszej połowy wynik podwyższył Tymoteusz Puchacz z rzutu wolnego. Spory błąd przy interwencji popełnił Tobiasz Weinzettel i piłka wpadła do siatki.
Po zmian stron Odra ostro ruszyła do odrabiania strat. Swoją okazje znowu miał Janasik, dogodne sytuacje mieli też Rafał Niziołek, czy Jakub Moder. Bramkę kontaktową zdobył w końcu Ivan Martin Gomez, który w 67 min. ładnie przymierzył w długi róg bramki rywali. Odra poszła za ciosem i kilka minut później doprowadziła do wyrównania. Mariusz Rybicki przeprowadził rajd prawą stroną, dośrodkował piłkę wzdłuż pola karnego, a interweniujący Bartłomiej Poczobut niefortunnie skierował futbolówkę do własnej bramki. Oba zespoły próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść, ale ostatecznie skończyło się podziałem punktów.
- Szanujemy ten punkt zdobyty z mocnym przeciwnikiem - mówi Rafał Niziołek, pomocnik Odry. - Niby mieliśmy pod kontrolą ten mecz. Wydawało się, że jest wszystko w porządku, ale straciliśmy w głupi sposób dwie bramki i później musieliśmy wspiąć się na wyżyny, aby doprowadzić do remisu. Na szczęście udało się, choć mieliśmy jeszcze apetyt na trzy punkty. Na pewno pomogły słowa trenera w szatni, bo zmotywował nas do tego, żebyśmy patrzyli do przodu, a nie to co było, bo już nic z tym nie możemy zrobić. Zaczęliśmy grać w końcu swoją piłkę i dzięki temu doprowadziliśmy do remisu - dodał Niziołek.
Odra Opole po remisie w Katowicach ma 15 punktów na koncie i zajmuje 8. miejsce w ligowej tabeli.