Bowlingowe nocne granie
Prawie cztery godziny trwał turniej bowlingu przy głośnej muzyce oraz na torach oświetlonych tylko światłem fluorescencyjnym.
W sobotni wieczór (14.04) kręgielnia w Kędzierzynie-Koźlu była zaciemniona i rozbrzmiewała muzyką dyskotekową. Tylko kręgle jarzyły się bielą, gdyż były oświetlone fluorescencyjnym światłem. W takiej scenerii ponad dwadzieścia osób starało się uzyskać jak najlepsze wyniki w turnieju pod nazwą „Nocne granie”. Uczestnicy skupiali się na rywalizacji, lecz były również brawa po dobrych rzutach, jak i salwy śmiechy, po tych trochę gorszych próbach.
Po eliminacjach sześciu najlepszych panów oraz sześć najlepszych kobiet grało o awans do finału. W finałach rywalizowało czterech panów, a zwyciężył Roman Groń, przed swoim bratem Grzegorzem oraz Olgierdem Bystrym. Zwycięzca rywalizacji, Roman Groń chwalił pomysł rozgrywania takiego turnieju.
- Na pewno w nocnym graniu jest trudniej rzucać, dlatego, że jest ciemno i trzeba się bardziej skupić - mówi Roman Groń. - Wyniki są podobne, bo to zależy od dnia. Czasem się rzuca lepiej, czasem gorzej. Po prostu trzeba rzucać i patrzeć, co z tego wyjdzie.
Bardzo zacięta była rywalizacja pań, bo dopiero w ostatnim rzucie zwycięstwo zapewniła sobie Joanna Janczak, wyprzedzając Agnieszkę Wawryńczuk i Annę Wojciechowską.
Po eliminacjach sześciu najlepszych panów oraz sześć najlepszych kobiet grało o awans do finału. W finałach rywalizowało czterech panów, a zwyciężył Roman Groń, przed swoim bratem Grzegorzem oraz Olgierdem Bystrym. Zwycięzca rywalizacji, Roman Groń chwalił pomysł rozgrywania takiego turnieju.
- Na pewno w nocnym graniu jest trudniej rzucać, dlatego, że jest ciemno i trzeba się bardziej skupić - mówi Roman Groń. - Wyniki są podobne, bo to zależy od dnia. Czasem się rzuca lepiej, czasem gorzej. Po prostu trzeba rzucać i patrzeć, co z tego wyjdzie.
Bardzo zacięta była rywalizacja pań, bo dopiero w ostatnim rzucie zwycięstwo zapewniła sobie Joanna Janczak, wyprzedzając Agnieszkę Wawryńczuk i Annę Wojciechowską.