Orlik Opole przegrał z GKS-em Katowice w trzecim pojedynku fazy play-off
Hokeistom Orlika Opole nie udało się podnieść po porażkach w dwóch pierwszych spotkaniach w Katowicach. Opolanie przegrali trzeci mecz ćwierćfinałowy PHL, tym razem w Toropolu 2:8.
Zaczęło się nie najgorzej. Po pierwszej tercji prowadził GKS, ale tylko 1:0. Na początku drugiej cześć goście powiększyli swoją przewagę, ale szybko odpowiedział Aleksiej Trandin, który zdobył bramkę honorową. Tyle, że później to goście strzelali. I to trzykrotnie, co dało im prowadzenie 5:1.
To pozwoliło GKS-owi na kontrolę tego meczu, który ostatecznie wygrał 8:2.
- Wysoka porażka, ale mamy rozbitą drużynę - mówi Jacek Szopiński, trener Orlika. - Dzisiaj nie było pięciu podstawowych zawodników. Próbowaliśmy walczyć, ale nie wychodziło to dziś nam najlepiej. Przestało, to funkcjonować. Najważniejsze ogniwa nam wypadły i gra się nam coraz trudniej.
Czwarty mecz jutro także w Opolu. Jeżeli Orlik przegra, to zakończy sezon.
To pozwoliło GKS-owi na kontrolę tego meczu, który ostatecznie wygrał 8:2.
- Wysoka porażka, ale mamy rozbitą drużynę - mówi Jacek Szopiński, trener Orlika. - Dzisiaj nie było pięciu podstawowych zawodników. Próbowaliśmy walczyć, ale nie wychodziło to dziś nam najlepiej. Przestało, to funkcjonować. Najważniejsze ogniwa nam wypadły i gra się nam coraz trudniej.
Czwarty mecz jutro także w Opolu. Jeżeli Orlik przegra, to zakończy sezon.