Udane zakończenie roku głuchołaskiego Chrobrego w 1. lidze koszykówki
Koszykarki Chrobrego Basket Głuchołazy zrewanżowały się Pomarańczarni Poznań za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Na początku rozgrywek podopieczne Tadeusza Widziszowskiego przegrały po dogrywce. Tym razem zdecydowanie ograły rywalki na własnym parkiecie.
To był udany rewanż za porażkę w pierwszej rundzie. Koszykarki MUKS-u Chrobry Basket rozbiły na własnym parkiecie drugą ekipę rozgrywek pierwszej ligi, MUKS Pomarańczarnię Poznań 69:53. Głuchołazianki prowadziły od początku spotkania i kontrolowały grę przez całe 40 minut. Tym razem, w przeciwieństwie do pierwszej rundy, dogrywka nie była konieczna.
- Minęło trochę czasu od ostatniego meczu i dokładnie przygotowałyśmy się do tego spotkania - stwierdziła Aleksandra Dziwińska, kapitan Chrobrego. - Miałyśmy półtora tygodnia i poświęciłyśmy ten czas przede wszystkim na to, żeby przygotować się na MUKS. Myślę, że zrobiłyśmy to bardzo dobrze, odrobiłyśmy lekcję, zatem brawa dla wszystkich dziewczyn - dodała.
- Przygotowałyśmy się solidnie do przeciwnika - stwierdziła Joanna Czarnecka. - Wiedziałyśmy, że poznanianki przyjadą do nas zmobilizowane, po zwycięstwo. Nie dałyśmy jednak go sobie wyszarpać i pokazałyśmy, że na swoim boisku naprawdę jesteśmy groźne i potrafimy grać zespołowo. Każda z nas dołożyła swoją cegiełkę, z czego się bardzo cieszę - dodała.
Teraz czas na świętowanie. Dzięki wygranej głuchołaski MUKS jest na czwartym miejscu w tabeli, a kolejne spotkanie rozegra dopiero 6 stycznia na wyjeździe z ŁKS-em Łódź.
- Minęło trochę czasu od ostatniego meczu i dokładnie przygotowałyśmy się do tego spotkania - stwierdziła Aleksandra Dziwińska, kapitan Chrobrego. - Miałyśmy półtora tygodnia i poświęciłyśmy ten czas przede wszystkim na to, żeby przygotować się na MUKS. Myślę, że zrobiłyśmy to bardzo dobrze, odrobiłyśmy lekcję, zatem brawa dla wszystkich dziewczyn - dodała.
- Przygotowałyśmy się solidnie do przeciwnika - stwierdziła Joanna Czarnecka. - Wiedziałyśmy, że poznanianki przyjadą do nas zmobilizowane, po zwycięstwo. Nie dałyśmy jednak go sobie wyszarpać i pokazałyśmy, że na swoim boisku naprawdę jesteśmy groźne i potrafimy grać zespołowo. Każda z nas dołożyła swoją cegiełkę, z czego się bardzo cieszę - dodała.
Teraz czas na świętowanie. Dzięki wygranej głuchołaski MUKS jest na czwartym miejscu w tabeli, a kolejne spotkanie rozegra dopiero 6 stycznia na wyjeździe z ŁKS-em Łódź.