Futsal: Doświadczenie wzięło górę. Odra Opole - Heiro Rzeszów 3:5
W ostatnim w tym roku spotkaniu I ligi futsalu FK Odra Opole uległa na własnym parkiecie Heiro Rzeszów 3:5. Opolanie 2017 rok kończą z dorobkiem 22 punktów.
Od mocnego uderzenia zaczęli goście, którzy w 5. minucie objęli prowadzenie. Łukasza Groszaka przelobował Radosław Adamski. Do wyrównania w 16. minucie mocnym uderzeniem doprowadził Patrick Riemann. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, to na 20. sekund przed końcem ponownie gościom prowadzenie dał Sebastian Brocki, który wykorzystał fakt, że bardzo daleko z bramki wyszedł Łukasz Groszak.
Od początku drugiej części Odra dążyła do wyrównania. Udało się w 26. minucie po potężnym strzale z wolnego Krzysztofa Meryka. Goście czekali na swoje szanse i chwilę po golu Meryka znów byli na prowadzeniu. Kontrę idealnym strzałem w okienko zakończył Piotr Krawczyk. Ale i tym razem Odra doprowadziła do wyrównania. W 31. minucie do bramki Heiro znów trafił Riemann.
Decydujące trafienia goście zaliczyli w ostatnich fragmentach tego pojedynku. W 37. minucie znów po kontrze strzelił Krawczyk, a wynik ustalił na 5:3 dla Rzeszowa uderzeniem do pustej bramki Brocki.
- To na pewno był ciekawy mecz dla kibiców - mówi Michał Bienias z Odry. - Martwi jednak to, że niestety bardzo cenne dla nas punkty. To był dla nas bardzo ważny mecz, na który mocno się napaliliśmy. Przegrywamy jednak z bardzo doświadczonym zespołem. Drużyna z Rzeszowa bardzo dobrze się broniła, co trzeba im przyznać. W pierwszej połowie byli od nas lepsi, a w drugiej my przeważaliśmy. Niestety dużo sytuacji zepsuliśmy, a oni co mieli, to strzelili.
Od początku drugiej części Odra dążyła do wyrównania. Udało się w 26. minucie po potężnym strzale z wolnego Krzysztofa Meryka. Goście czekali na swoje szanse i chwilę po golu Meryka znów byli na prowadzeniu. Kontrę idealnym strzałem w okienko zakończył Piotr Krawczyk. Ale i tym razem Odra doprowadziła do wyrównania. W 31. minucie do bramki Heiro znów trafił Riemann.
Decydujące trafienia goście zaliczyli w ostatnich fragmentach tego pojedynku. W 37. minucie znów po kontrze strzelił Krawczyk, a wynik ustalił na 5:3 dla Rzeszowa uderzeniem do pustej bramki Brocki.
- To na pewno był ciekawy mecz dla kibiców - mówi Michał Bienias z Odry. - Martwi jednak to, że niestety bardzo cenne dla nas punkty. To był dla nas bardzo ważny mecz, na który mocno się napaliliśmy. Przegrywamy jednak z bardzo doświadczonym zespołem. Drużyna z Rzeszowa bardzo dobrze się broniła, co trzeba im przyznać. W pierwszej połowie byli od nas lepsi, a w drugiej my przeważaliśmy. Niestety dużo sytuacji zepsuliśmy, a oni co mieli, to strzelili.