Orlik przegrał mecz za "sześć" punktów
Gdyby w 13. kolejce Orlik Opole pokonał u siebie Automatykę Gdańsk, to wyprzedziłby ją w tabeli i awansował do pierwszej szóstki. Opolanie nie wykorzystali jednak szansy i przegrali 1:2.
Orlik zaczął bardzo słabo. Pierwszą tercję zdominowali goście i zasłużenie prowadzili po niej 1:0. Bramkę w 8. minucie zdobył Jan Steber. W drugiej tercji gra się wyrównała, ale bramki nie padły. W ostatniej części Orlik rzucił się do odrabiania strat, a przyjezdni z każdą minutą słabli. W 53. minucie miejscowi dopięli swego, ponieważ wyrównał Radek Meidl. Kibice w Toropolu czekali na zwycięską bramkę Opolan, a strzelili ją goście. Fatalny błąd przy wyprowadzaniu popełnili miejscowy i wykorzystał to w sytuacji sam na sam Szymon Marzec.
- Nie tak miał ten mecz wyglądać - mówi Sebastian Szydło, kapitan Orlika. - Nie tak to sobie zakładaliśmy. Po tych trzech ostatnich zwycięstwach podgoniliśmy trochę tę szóstkę, a tak, to znów Gdańsk odskoczył nam na kilka punktów. Nie poddajemy się, bo założyliśmy sobie przynajmniej tę szóstkę i zrobimy wszystko, żeby się w niej znaleźć.
Orlik ma 13. punktów i zajmuje 7. miejsce w PHL.
- Nie tak miał ten mecz wyglądać - mówi Sebastian Szydło, kapitan Orlika. - Nie tak to sobie zakładaliśmy. Po tych trzech ostatnich zwycięstwach podgoniliśmy trochę tę szóstkę, a tak, to znów Gdańsk odskoczył nam na kilka punktów. Nie poddajemy się, bo założyliśmy sobie przynajmniej tę szóstkę i zrobimy wszystko, żeby się w niej znaleźć.
Orlik ma 13. punktów i zajmuje 7. miejsce w PHL.