Uliczna koszykówka wróciła po 20 latach do Opola
Rywalizują w trzyosobowych składach, mecz kończy się po 10 minutach albo w momencie, gdy któraś z drużyn zdobędzie 21 punktów. Turniej ulicznej koszykówki Streetball Challenge wrócił do Opola po 20 latach.
Na boisko Orlik przy ulicy Czaplaka przyjechały drużyny nie tylko z Opola, ale i z Dolnego Śląska, czy Zduńskiej Woli.
- Wracamy po latach, a dokładnie po 20 latach - mówi Wojciech Rzepka, organizator imprezy. - Strasznie się cieszę, że udało się zrobić coś takiego. Cieszę się, że tyle ludzi przyjechało. Będziemy działać dalej, będziemy tę koszykówkę promować jak tylko będziemy mogli.
- W streetballu fajne jest to, że można przede wszystkim pograć sobie w kosza - dodaje Mateusz Marczak z Opola. - Jest mała drużyna. Każdy na pewno sobie pogra. Daje to dużą radość i dużą przyjemność. Każdy daje z siebie 100 procent, jak nie więcej. Myślę, że ten streetball pokaże, że w Opolu dalej jest ta moc.
- Trenuję koszykówkę od dziecka - mówi Patryk Mruczyński z Opola. - Myślę, że streetball jest fajnym eventem w Opolu. Do pogrania w weekendowe upały, choć dzisiaj pogoda nas oszczędziła. Myślę, że widowisko będzie udane.
Zawody potrwają do godziny 18:00.
- Wracamy po latach, a dokładnie po 20 latach - mówi Wojciech Rzepka, organizator imprezy. - Strasznie się cieszę, że udało się zrobić coś takiego. Cieszę się, że tyle ludzi przyjechało. Będziemy działać dalej, będziemy tę koszykówkę promować jak tylko będziemy mogli.
- W streetballu fajne jest to, że można przede wszystkim pograć sobie w kosza - dodaje Mateusz Marczak z Opola. - Jest mała drużyna. Każdy na pewno sobie pogra. Daje to dużą radość i dużą przyjemność. Każdy daje z siebie 100 procent, jak nie więcej. Myślę, że ten streetball pokaże, że w Opolu dalej jest ta moc.
- Trenuję koszykówkę od dziecka - mówi Patryk Mruczyński z Opola. - Myślę, że streetball jest fajnym eventem w Opolu. Do pogrania w weekendowe upały, choć dzisiaj pogoda nas oszczędziła. Myślę, że widowisko będzie udane.
Zawody potrwają do godziny 18:00.