Puchar Polski. MKS Kluczbork przegrał z Chrobrym Głogów 0:3 i odpadł z rozgrywek
MKS Kluczbork na pierwszej rundzie szczebla centralnego zakończył przygodę z Pucharem Polski. Drużyna trenera Andrzeja Konwińskiego przegrała przed własną publicznością z Chrobrym Głogów 0:3.
Początek spotkania nie był zbytnio emocjonujący. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a żadnej z drużyn przez dłuższy okres czasu nie udało się stworzyć jakiejkolwiek dogodnej sytuacji do zdobycia gola. Pierwszy celny strzał na bramkę miał miejsce dopiero w 19 min. Goście przeprowadzili akcję lewą stroną, a po wrzutce w pole karne umiejętności Grzegorza Kleemana sprawdził Mateusz Machaj, który z sześciu metrów uderzał głową. Bramkarz MKS -u w tej sytuacji zachował się bez zarzutu. W 26 min. będący w polu karnym Donatas Nakrosius został trafiony piłką w rękę i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Bezbłędnym egzekutorem okazał się Przemysław Tryko i goście objęli prowadzenie 1:0.
W 38 min. Krzysztof Bodziony stracił piłkę na własnej połowie, futbolówkę przejął Trytko, wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg nie dał szans Kleemanowi. W końcówce pierwszej połowy w końcu przebudzili się gospodarze. MKS mocniej zaatakował i mógł pokusić się o zdobycie kontaktowej bramki. Niestety swoich okazji nie zdołali wykorzystać Paweł Kubiak i Dawid Wolny.
Po zmianie stron goście nadal dyktowali warunki gry. W 57 minucie z lewej strony boiska Sierhij Napołow dośrodkował wzdłuż pola karnego i zamykający akcję Łukasz Szczepaniak nie miał problemów by z kilku metrów skierować piłkę do pustej bramki. W dalszej części meczu MKS ambitnie dążył do zdobycia honorowej bramki, ale miał zbyt mało atutów po swojej stronie by ten cel zrealizować i ostatecznie przegrał 0:3.
"Na pewno nie zabrakło nam ambicji, trzeba przyznać, że rywal był dzisaj po prostu lepszy" - mówił po spotkaniu Kamil Nitkiewicz, kapitan MKS - u Kluczbork
"Straciliśmy pierwszą bramkę po karnym, do tego momentu wyglądało to całkiem dobrze. Druga bramka padła po indywidualnym błędzie i całkowicie podcięła nam skrzydła, a później widzieliśmy co się działo. Nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji. Chrobry przeważał i zasłużenie wygrał" - dodał Kamil Nitkiewicz.
W 38 min. Krzysztof Bodziony stracił piłkę na własnej połowie, futbolówkę przejął Trytko, wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg nie dał szans Kleemanowi. W końcówce pierwszej połowy w końcu przebudzili się gospodarze. MKS mocniej zaatakował i mógł pokusić się o zdobycie kontaktowej bramki. Niestety swoich okazji nie zdołali wykorzystać Paweł Kubiak i Dawid Wolny.
Po zmianie stron goście nadal dyktowali warunki gry. W 57 minucie z lewej strony boiska Sierhij Napołow dośrodkował wzdłuż pola karnego i zamykający akcję Łukasz Szczepaniak nie miał problemów by z kilku metrów skierować piłkę do pustej bramki. W dalszej części meczu MKS ambitnie dążył do zdobycia honorowej bramki, ale miał zbyt mało atutów po swojej stronie by ten cel zrealizować i ostatecznie przegrał 0:3.
"Na pewno nie zabrakło nam ambicji, trzeba przyznać, że rywal był dzisaj po prostu lepszy" - mówił po spotkaniu Kamil Nitkiewicz, kapitan MKS - u Kluczbork
"Straciliśmy pierwszą bramkę po karnym, do tego momentu wyglądało to całkiem dobrze. Druga bramka padła po indywidualnym błędzie i całkowicie podcięła nam skrzydła, a później widzieliśmy co się działo. Nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji. Chrobry przeważał i zasłużenie wygrał" - dodał Kamil Nitkiewicz.