Wątpliwości co do podziału stypendiów sportowych w Krapkowicach
Czy stypendia sportowe w gminie Krapkowice zostały przyznane zgodnie z kryteriami? Wątpliwości ma grupa rodziców i część młodych sportowców. Urząd miasta i gminy odpowiada.
Według zasad, o comiesięcznym wsparciu kwotą od stu do trzystu złotych decydują wysokie osiągnięcia oraz potencjał.
Janusz Bajorek, prezes klubu Karate-do ENSO, uważa, że zasady nie mają przełożenia na fakty, bo karatecy nie dostali wsparcia, mimo osiągnięć rangi mistrzostw Polski i Europy.
- Trudno porównywać dyscypliny, ale podział jest niejasny - przekonuje. - Bardzo wielu rodziców, łącznie ze mną, zastanawiało się, czym kierowała się komisja. Nie chcę podejrzewać kogokolwiek o kumoterstwo, ale chcę usłyszeć uzasadnienie od komisji – myślę, że to jest proste. Być może my patrzymy na to niewłaściwie, może nie wiemy czegoś. Gmina powinna wyjaśnić sprawę dla własnego dobra, żeby ludzie mieli pojęcie: czarne jest czarne, a białe jest białe – podkreśla.
W tym roku przyznano 23 stypendia, a wpłynęły 32 wnioski. Jedna z zawodniczek Karate-do ENSO zrezygnowała ze stypendium, bo nie mogła przekazać wsparcia zawodnikowi z lepszymi wynikami w minionym roku.
- To nie jest fundusz roszczeniowy - odpowiada Małgorzata Meisner, naczelnik Wydziału Organizacyjnego, Sportu i Turystyki. - Trudno powiedzieć, że kryteria są przestrzegane od punktu do punktu. Staramy się też patrzeć na argumentację napisaną przez trenera we wniosku. Bierzemy również pod uwagę fakt, czy zawodnik rokuje na przyszłość oraz jaka jest sytuacja materialna w danym domu. Staraliśmy się, aby wszystkie kluby mogły nominować zawodników. Choć pierwszeństwo mają dyscypliny olimpijskie, nie chcemy nikogo wykluczać - tłumaczy.
Bajorek dodaje, że czeka na spotkanie, które burmistrz ponoć obiecał zorganizować na początku marca.
Janusz Bajorek, prezes klubu Karate-do ENSO, uważa, że zasady nie mają przełożenia na fakty, bo karatecy nie dostali wsparcia, mimo osiągnięć rangi mistrzostw Polski i Europy.
- Trudno porównywać dyscypliny, ale podział jest niejasny - przekonuje. - Bardzo wielu rodziców, łącznie ze mną, zastanawiało się, czym kierowała się komisja. Nie chcę podejrzewać kogokolwiek o kumoterstwo, ale chcę usłyszeć uzasadnienie od komisji – myślę, że to jest proste. Być może my patrzymy na to niewłaściwie, może nie wiemy czegoś. Gmina powinna wyjaśnić sprawę dla własnego dobra, żeby ludzie mieli pojęcie: czarne jest czarne, a białe jest białe – podkreśla.
W tym roku przyznano 23 stypendia, a wpłynęły 32 wnioski. Jedna z zawodniczek Karate-do ENSO zrezygnowała ze stypendium, bo nie mogła przekazać wsparcia zawodnikowi z lepszymi wynikami w minionym roku.
- To nie jest fundusz roszczeniowy - odpowiada Małgorzata Meisner, naczelnik Wydziału Organizacyjnego, Sportu i Turystyki. - Trudno powiedzieć, że kryteria są przestrzegane od punktu do punktu. Staramy się też patrzeć na argumentację napisaną przez trenera we wniosku. Bierzemy również pod uwagę fakt, czy zawodnik rokuje na przyszłość oraz jaka jest sytuacja materialna w danym domu. Staraliśmy się, aby wszystkie kluby mogły nominować zawodników. Choć pierwszeństwo mają dyscypliny olimpijskie, nie chcemy nikogo wykluczać - tłumaczy.
Bajorek dodaje, że czeka na spotkanie, które burmistrz ponoć obiecał zorganizować na początku marca.