Orlik przegrał z GKS-em Tychy i spadł na piąte miejsce
W 38. kolejce hokejowej ekstraklasy Orlik Opole musiał uznać wyższość GKS-u Tychy. Wicemistrzowie Polski i wiceliderzy tabeli wygrali w Opolu 4:1.
Pierwsza tercja wyrównana. Długo żadna z drużyn nie mogła zaskoczyć bramkarza przeciwnika. Dopiero w 15. minucie goście wykorzystali grę w przewadze, a Johna Murraya pokonał Jaroslav Kristek. W drugiej tercji do bramki trafiali tylko gracze GKS-u. Na 2:0 podwyższył Marcin Kolusz, a losy rywalizacji właściwie rozstrzygnął Patryk Kogut, który na 3:0 trafił na niecałe 20 sekund przed końcem drugiej części gry.
- Ta bramka zupełnie podcięła nam skrzydła - mówi Łukasz Sznotala, obrońca Orlika. - Tym bardziej, że ta bramka padła po wznowieniu w naszej tercji. W tym sezonie już niestety dostajemy drugą taką bramkę, bo już mieliśmy przypadek, że w końcówce tercji takiego gola już straciliśmy. Nie możemy takich bramek tracić. Nie na takim poziomie. Nie w ekstraklasie i nie w górnej szóstce.
Trzecia tercja remisowa. Najpierw do pustej opolskiej bramki trafił Kolusz. Honorowe trafienie na 50 sekund przed końcem zaliczył Bartłomiej Bychawski.
Po tej porażce Orlik spadł na piąte miejsce w tabeli. Do czwartej Polonii Bytom traci punkt.
- Ta bramka zupełnie podcięła nam skrzydła - mówi Łukasz Sznotala, obrońca Orlika. - Tym bardziej, że ta bramka padła po wznowieniu w naszej tercji. W tym sezonie już niestety dostajemy drugą taką bramkę, bo już mieliśmy przypadek, że w końcówce tercji takiego gola już straciliśmy. Nie możemy takich bramek tracić. Nie na takim poziomie. Nie w ekstraklasie i nie w górnej szóstce.
Trzecia tercja remisowa. Najpierw do pustej opolskiej bramki trafił Kolusz. Honorowe trafienie na 50 sekund przed końcem zaliczył Bartłomiej Bychawski.
Po tej porażce Orlik spadł na piąte miejsce w tabeli. Do czwartej Polonii Bytom traci punkt.