Brawa za walkę, która jednak nie dała punktów
Hokeiści Orlika Opole otrzymali zasłużone brawa od swoich kibiców choć przegrali z faworytem do tytułu Mistrza Polski GKS-em Tychy 1:2.
Sportową złość było widać w zespole opolskim od początku meczu. Do drużyny dobrze wprowadził się Fin Rasmus Kulmala, który pierwszy poważniej zagroził bramce gości. Właśnie druga formacja Orlika z Kacprem Guzikiem sprawiała sporo kłopotów tyszanom.
Doświadczeni w europejskich meczach przyjezdni wykorzystali w pierwszej tercji jedną swoją akcję. Po szybkiej kontrze Johna Murraya oszukał Jaroslav Kristek. W drugiej części gry bramki nie padły, choć ponownie przed szansą stawał dwukrotnie Guzik.
Trzecia tercja była pasjonująca. Orlik starał się ze wszystkich sił doprowadzić do remisu. Strzały Kulmali i Michaela Cichego nie znalazły jednak drogi do bramki. Goście w 48. minucie przeprowadzili kolejny szybki kontratak, opolscy obrońcy nie zdążyli w porę i Jakub Witecki trafił po raz drugi w tym meczu dla GKS-u.
Opolanie jednak nie rezygnowali. Na początku 56. minuty trójkową akcję: Grant Toulmin - Alex Szczechura - Bartłomiej Bychawski celnym trafieniem zakończył ten pierwszy. Gospodarze ruszyli do kolejnych ataków a w ostatniej minucie wycofali bramkarza co jednak nie doprowadziło do remisu.
Kolejne spotkanie w piątek (18.11) Orlik rozegra w Nowym Targu z Podhalem.
Doświadczeni w europejskich meczach przyjezdni wykorzystali w pierwszej tercji jedną swoją akcję. Po szybkiej kontrze Johna Murraya oszukał Jaroslav Kristek. W drugiej części gry bramki nie padły, choć ponownie przed szansą stawał dwukrotnie Guzik.
Trzecia tercja była pasjonująca. Orlik starał się ze wszystkich sił doprowadzić do remisu. Strzały Kulmali i Michaela Cichego nie znalazły jednak drogi do bramki. Goście w 48. minucie przeprowadzili kolejny szybki kontratak, opolscy obrońcy nie zdążyli w porę i Jakub Witecki trafił po raz drugi w tym meczu dla GKS-u.
Opolanie jednak nie rezygnowali. Na początku 56. minuty trójkową akcję: Grant Toulmin - Alex Szczechura - Bartłomiej Bychawski celnym trafieniem zakończył ten pierwszy. Gospodarze ruszyli do kolejnych ataków a w ostatniej minucie wycofali bramkarza co jednak nie doprowadziło do remisu.
Kolejne spotkanie w piątek (18.11) Orlik rozegra w Nowym Targu z Podhalem.