- Jeszcze jakaś króciutka rozgrzewka, żeby się nie przemęczyć, jednak 100 km to duży wysiłek. Jest to sprawdzenie swoich możliwości i pokonanie swoich barier psychicznych, i sprawdzenie czy organizm w ogóle wytrzyma taką odległość. Bardzo lubię i interesuje się trekkingiem, geocachingiem, wyprawami po terenie płaskim, górzystym, dlatego również i Setka z Hakiem mnie zainteresowała. Chciałby, się zmieścić w 18 godzin - mówi Marcin.

- Dzierżę w dłoni wskazówki, czyli opis trasy. Mamy taki system z kolegą - kolega ma mapę, a ja opis trasy i tak się uzupełniamy. My już startujemy któryś raz, niestety jeszcze się nam nie udało przejść do końca, ale mamy nadzieję, że mimo pogody, uda nam się dalej dojść niż zwykle, czyli zrealizować kolejny cel. Jako takiej taktyki nie mamy, ale uzupełniamy się nawzajem i jeśli któreś wymięka, to się motywujemy - opowiada Dominika Rzadkowska z Opola.

- Jeszcze stresik trochę jest, zobaczymy, jak będzie na trasie, wygląda dobrze. Dużo makaronu, dużo spania, jeden dzień urlopu - powinno wystarczyć - dodaje Tomek Klakla z Nysy.

Trasa rajdu zmienia się wraz z kolejnymi edycjami.

- Zależy nam na promowaniu walorów regionu. Wyruszamy ze Studenckiego Centrum Kultury przy Uniwersytecie Opolskim, następnie trasa biegnie drogą na Ozimek, przez lasy turawskie, obok Jeziora Turawskiego i na południe przez Krasiejów do miejscowości Wysoka pod Górą św. Anny. Następnie pętla przez Gminę Leśnica w kierunku województwa śląskiego i z powrotem na metę do Wysokiej - mówi Radosław Pierzga, szef trasy rajdu.

- Uczestników mamy od 16 - latków do 80 - latków, od pracowników biurowych po wytrwałych maratończyków. Aby pokonać tę trasę przede wszystkim trzeba mieć hart ducha, bo rezygnacja wynika z utraty siły woli. Większość osób niestety rezygnuje przed ukończeniem rajdu, z doświadczenia poprzednich edycji wiemy, że około 20 - 30 proc. na pewno ukończy trasę - dodaje Pierzga.

W historii rajdu najlepszy rezultat wynosi 11 godzin i 58 minut.