Stal grała o honor a Gwardia o utrzymanie miejsca w pierwszej ósemce ligi dlatego od początku widać było sporą nerwowość w poczynaniach obu drużyn. Niespodziewanie po 6 minutach Stal prowadziła 5:1 a po 9-ciu 7:2. Gwardziści razili skutecznością i popełniali proste błędy. Od 20-tej minuty gra zaczęła się wyrównywać. Po bramkach Antoniego Łangowskiego podopieczni Rafała Kuptela doprowadzili do remisu 8:8 by na przerwę schodzić ze stratą jednej bramki. Po 30 minutach gry było 12:13.

Druga połowę znów lepiej zaczęli gospodarze. Kyrylenko wyprowadził mielczan na prowadzenie 14:12. Gwardia dwa razy doprowadzała do remisu. Dopiero w 45 minucie opolanie wyszli na prowadzenie po dwóch kontrach zakończonych celnymi rzutami Wojciecha Trojanowskiego. Było 19:17. Stal wyrównała na 19:19 i do końca meczu trwała zażarta walka. Było 20:19, 21:21, 22:22 i 24:22 po bramkach Łangowskiego. Gospodarze grając w ostatnich sekundach w przewadze zdobyli jeszcze jedną bramkę. Gwardia straciła piłkę na 6 sekund przed końcem meczu. Desperacki atak Stali zatrzymał Emir Taletović broniąc rzut Jakuba Kłody w ostatniej sekundzie meczu. Gwardia wygrała 24:23 i z dorobkiem 17 punktów pozostaje na 8 miejscu w tabeli PGNiG Superligi.