PZMOT Opole podsumował ubiegły rok. Podziękowania, statuetki i plany
Polski Związek Motorowy Opole podsumował swoją działalność z ubiegłego roku. Były podziękowania, rozdano symboliczne statuetki dla szczególnie mocno zaangażowanych osób, nie zabrakło też rozmów o nowych wyzwaniach.
Jak mówi Marek Pańka, prezes PZMOT Opole, miniony sezon przyniósł nieco mniej trofeów, ale zorganizowano wiele znaczących imprez, między innymi Rajd Festiwalowy.
Według Marty Momot, pilot mającej za sobą pierwszy cykl Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, cały sezon służył nauce i zdobywaniu doświadczeń.
- Zobaczyłam świetne zaplecze i poznałam życzliwych ludzi, od których nauczyłam się wielu nowych rzeczy. Potrzeba przede wszystkim dużej pracy, żeby dobrze jeździć i dyktować. Należy czerpać doświadczenie od innych, zadawać wiele pytań i w miarę możliwości jeździć na szkolenia. Dużo daje oczywiście pokonywanie kolejnych tras - tłumaczy.
Andrzej Hawryluk, prezes Hawi Racing Team, podkreśla znaczenie prac przeprowadzonych wokół stadionu żużlowego. Jego zdaniem, w Opolu jest dużo miejsca na speedway.
- Leszno też nie jest wielkim miastem, a żużel stoi tam na najwyższym poziomie krajowym - zwraca uwagę. - Tutaj też drzemie potencjał, ale trzeba go wykorzystać. Może źle to zabrzmi, ale rozmieniamy się trochę na drobne, bo nie skupiamy się na jednej czy dwóch dyscyplinach. Uważam, że trzeba dać szansę każdemu sportowi, a kibice i sponsorzy zdecydują, z którą dyscypliną jest im bardziej po drodze - przekonuje.
Dodajmy, że PZMOT Opole działa nieprzerwanie od 1950 roku.
Według Marty Momot, pilot mającej za sobą pierwszy cykl Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, cały sezon służył nauce i zdobywaniu doświadczeń.
- Zobaczyłam świetne zaplecze i poznałam życzliwych ludzi, od których nauczyłam się wielu nowych rzeczy. Potrzeba przede wszystkim dużej pracy, żeby dobrze jeździć i dyktować. Należy czerpać doświadczenie od innych, zadawać wiele pytań i w miarę możliwości jeździć na szkolenia. Dużo daje oczywiście pokonywanie kolejnych tras - tłumaczy.
Andrzej Hawryluk, prezes Hawi Racing Team, podkreśla znaczenie prac przeprowadzonych wokół stadionu żużlowego. Jego zdaniem, w Opolu jest dużo miejsca na speedway.
- Leszno też nie jest wielkim miastem, a żużel stoi tam na najwyższym poziomie krajowym - zwraca uwagę. - Tutaj też drzemie potencjał, ale trzeba go wykorzystać. Może źle to zabrzmi, ale rozmieniamy się trochę na drobne, bo nie skupiamy się na jednej czy dwóch dyscyplinach. Uważam, że trzeba dać szansę każdemu sportowi, a kibice i sponsorzy zdecydują, z którą dyscypliną jest im bardziej po drodze - przekonuje.
Dodajmy, że PZMOT Opole działa nieprzerwanie od 1950 roku.