Orlik Opole z trudem wygrał ostatni mecz w tym roku. 3:2 z Naprzodem Janów
Ekstraklasowi hokeiści Orlika Opole przystąpili do tego spotkania w roli lidera grupy „słabszej”. Naprzód Janów miał przed meczem 26 punktów mniej, ale nie było tego widać na tafli. Orlik w dwie minuty zremisował i wyszedł na prowadzenie, a trzeciego gola strzelił na 4 minuty przed końcem spotkania. W ostatnich sekundach było gorąca, ale mecz zakończył się zwycięstwem opolan 3:2.
Mecz zaczął się źle dla podopiecznych Jacka Szopińskiego. W 8. minucie wynik spotkania otworzył Marek Indra i goście wyszli na prowadzenie. Praktycznie to była jedyna ciekawa sytuacja w pierwszej tercji.
Kluczowe w drugiej części meczu były 35. i 36. minuta. Najpierw Bartłomiej Bychawski wpisał się na listę strzelców, a kilkadziesiąt sekund później Alex Szczechura wyprowadził Orlika Opole na prowadzenie 2:1. W końcówce tej tercji dobrze w naszej bramce spisywał się Frank Slubowski.
Na początku trzeciej części meczu opolanie grali w przewadze, ale mimo szarży na bramkę Naprzodu Janów nie udało się podnieść prowadzenia. Ta sztuka udała się dopiero w 56. minucie, kiedy Sznotala trafił po asyście Michaela Cichego. W 59. minucie goście zdobyli gola kontaktowego, ale na wyrównanie zabrakło czasu i Orlik wygrał 3:2.
Kluczowe w drugiej części meczu były 35. i 36. minuta. Najpierw Bartłomiej Bychawski wpisał się na listę strzelców, a kilkadziesiąt sekund później Alex Szczechura wyprowadził Orlika Opole na prowadzenie 2:1. W końcówce tej tercji dobrze w naszej bramce spisywał się Frank Slubowski.
Na początku trzeciej części meczu opolanie grali w przewadze, ale mimo szarży na bramkę Naprzodu Janów nie udało się podnieść prowadzenia. Ta sztuka udała się dopiero w 56. minucie, kiedy Sznotala trafił po asyście Michaela Cichego. W 59. minucie goście zdobyli gola kontaktowego, ale na wyrównanie zabrakło czasu i Orlik wygrał 3:2.