Kierowca Roku Opolszczyzny ma już 25 lat. "Cykl zmienia się, ale jest bardzo potrzebny"
Jubileusz 25-lecia cyklu Kierowca Roku Opolszczyzny obchodzili wczoraj (19.12) działacze Automobilklubu Opolskiego oraz osoby szczególnie zaangażowane w te zmagania.
Były dyplomy, odznaczenia i puchary, ale nie zabrakło również wspomnień czy anegdot dotyczących początków KRO. Robert Halicki, rywalizujący o ten tytuł w latach 1993-2001, zwraca uwagę, że różni się potencjał samochodów używanych dziś oraz w przeszłości, a także kwoty inwestowane w start.
- Kiedyś to były rajdy, a w zasadzie imprezy, dla amatorów. Ścigaliśmy się maluchami, dużymi fiatami, polonezami i tylko po części zachodnimi samochodami. Próby były bardziej na placu, a teraz rozwija się to w kierunku szybszych, raczej wyzwaniowych prób. Wszystko wygląda kolorowo, ale niestety widać, że bardzo mała grupa jest w stanie przejść wyżej - zwraca uwagę kierowca startujący w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Andrzej Kluczka, zwycięzca pierwszej edycji KRO i triumfator pięciu cykli, uważa że sport samochodowy rozwija się na Opolszczyźnie. – To jest bardzo potrzebne, choć wiele osób nie docenia plusów – podkreśla
- Kiedyś próby były bardziej techniczne i sprawnościowe, a teraz mamy na liście startowej KRO samochody jeżdżące w mistrzostwach Polski. W przeszłości 60 procent zależało od kierowcy, 30 procent od samochodu, a 10 procent to był łut szczęścia. Teraz proporcja zmieniła się: 70 procent to kwestia samochodu, 20 procent zależy od kierowcy i 10 procent szczęścia - ocenia.
Dodajmy, że w ciągu 25 lat Automobilklub zanotował około czterech tysięcy zawodników rywalizujących o tytuł KRO.
- Kiedyś to były rajdy, a w zasadzie imprezy, dla amatorów. Ścigaliśmy się maluchami, dużymi fiatami, polonezami i tylko po części zachodnimi samochodami. Próby były bardziej na placu, a teraz rozwija się to w kierunku szybszych, raczej wyzwaniowych prób. Wszystko wygląda kolorowo, ale niestety widać, że bardzo mała grupa jest w stanie przejść wyżej - zwraca uwagę kierowca startujący w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Andrzej Kluczka, zwycięzca pierwszej edycji KRO i triumfator pięciu cykli, uważa że sport samochodowy rozwija się na Opolszczyźnie. – To jest bardzo potrzebne, choć wiele osób nie docenia plusów – podkreśla
- Kiedyś próby były bardziej techniczne i sprawnościowe, a teraz mamy na liście startowej KRO samochody jeżdżące w mistrzostwach Polski. W przeszłości 60 procent zależało od kierowcy, 30 procent od samochodu, a 10 procent to był łut szczęścia. Teraz proporcja zmieniła się: 70 procent to kwestia samochodu, 20 procent zależy od kierowcy i 10 procent szczęścia - ocenia.
Dodajmy, że w ciągu 25 lat Automobilklub zanotował około czterech tysięcy zawodników rywalizujących o tytuł KRO.