Stal za miękka na Krispol
Nie udało się siatkarzom Stali Nysa pokonać faworyta I ligi z Wrześni.
Oba zespoły przed tym spotkaniem dzieliła tylko różnica dwóch punktów. W razie wygranej Stal mogła awansować na fotel wicelidera I ligi siatkarzy. Niestety zespół z Wrześni potwierdził swoje aspiracje do wygrania ligi i pokonał "stalowców" 3:0 w setach do 17, 19 i 21.
W każdej z partii wyrównana walka trwał mniej więcej do 10 punktu. Później podopieczni Sławomira Gerymskiego "uciekali" graczom Janusza Bułkowskiego i kontrolowali przebieg gry na parkiecie. Najwięcej emocji dostarczył set drugi i trzeci. W drugim, nysanie, którzy przegrywali 3:5 po serii zagrywek Łukasza Karpiewskiego wyszli na prowadzenie 8:5 po serii zagrywek swojego rozgrywającego Mateusza Biernata. Goście jednak doprowadzili do remisu po 11 i wygrali partię.
W secie trzecim od stanu 4:8 nasza drużyna potrafiła zmniejszyć przewagę rywala na i po drugiej przerwie technicznej przegrywała tylko 14:16. Niestety kilka błędów własnych dało prowadzenie Krispolowi 20:15 i niebawem zwycięstwo w całym spotkaniu.
W każdej z partii wyrównana walka trwał mniej więcej do 10 punktu. Później podopieczni Sławomira Gerymskiego "uciekali" graczom Janusza Bułkowskiego i kontrolowali przebieg gry na parkiecie. Najwięcej emocji dostarczył set drugi i trzeci. W drugim, nysanie, którzy przegrywali 3:5 po serii zagrywek Łukasza Karpiewskiego wyszli na prowadzenie 8:5 po serii zagrywek swojego rozgrywającego Mateusza Biernata. Goście jednak doprowadzili do remisu po 11 i wygrali partię.
W secie trzecim od stanu 4:8 nasza drużyna potrafiła zmniejszyć przewagę rywala na i po drugiej przerwie technicznej przegrywała tylko 14:16. Niestety kilka błędów własnych dało prowadzenie Krispolowi 20:15 i niebawem zwycięstwo w całym spotkaniu.