Porażka Otmętu na inaugurację sezonu
Początek pojedynku był wyrównany, po kilku minutach inicjatywę przejęły chorzowianki i wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Dwa wykorzystane rzuty karne oraz skuteczne interwencje bramkarki miejscowych sprawiły, że w 27. minucie był remis 8:8, a po 30 minutach na tablicy wyników było po 9.
W drugą połowę przyjezdne weszły z kopyta, raz po raz trafiając do siatki krapkowiczanek i podwyższając swoje prowadzenie. Piłkarki Otmętu nie zdołały już powstrzymać rozpędzonej chorzowskiej lokomotywy i uległy 14 trafieniami.
- Pierwsza połowa super, w drugiej wynik się rozjechał. Nie chciałbym usprawiedliwiać tego wyniku, bo naprawdę dziewczyny zagrały dobry mecz i powinniśmy tak zagrać do końca, ale gdzieś tych sił i umiejętności zabrakło. Jeżeli Ruch przyjeżdża, co widać po protokole, z pełnym zespołem z Superligi, ponieważ mają przerwę i trener uznał, że mają się rozegrać, więc to 9:9 do przerwy to uznaję za sukces. Ten wynik musiał się rozjechać, bo to jest niemożliwe, żeby wygrać z drużyną, która jest dwie ligi wyżej, ale ja jestem zadowolony, powiedziałem w szatni, że gratuluję dziewczynom tego meczu – mówi szkoleniowiec Otmętu Tomasz Zajączkowski.
Kolejny mecz szczypiornistki z Krapkowic rozegrają na wyjeździe z Sośnicą Gliwice.