W meczu "na szczycie" ASPR nie dała rady
Mecz, który decydował o pierwszym miejscu w tabeli II ligi był niezwykle nerwowy. Pierwsza bramka padła dopiero po blisko 4 minutach gry. Gospodarze z Oławy wyszli na prowadzenie 2:0 ale podopieczni Łukasza Morzyka szybko odrobili straty i za sprawą Łukasza Płonki w 10 minucie objęli prowadzenie 3:2.
W 18 prowadzili 6:4 a w 26-tej po rzucie Michała Krygowskiego 10:8. I choć oba zespoły nadal popełniały wiele błędów wydawało się, że ASPR wkrótce powiększy przewagę. Metamorfoza jaką przeszli nasi zawodnicy między 28-ą a 50-tą minutą meczu pozostanie ich wielką tajemnicą.
Już do przerwy gospodarze odrobili straty i wyszli na prowadzenie 13:10. Tuz po wznowieniu gry zdobyli dwa kolejne gole a w 50-tej minucie po rzucie Mateusza Klingera prowadzili 25:16.
Drużynę z Zawadzkiego stać było tylko za sprawą gry obronnej "jeden na jeden" na całym boisku zniwelować część strat. Ostatecznie ASPR uległa 25:30 czym właściwie przekreśliła szanse na pierwsze miejsce w grupie i bezpośredni awans do I ligi. Jeśli podopieczni Łukasza Morzyka utrzymają drugie miejsce zagrają w barażach.
Donat Przybylski