Pierwszy set był bardzo wyrównany. Obie ekipy zacięcie walczyły o punkty i trudno było wskazać faworyta. Dopiero w końcówce rybniczanie wyszli na prowadzenie 24:21. Wydawało się, że wynik tej części meczu jest już przesądzony, jednak opolanie zachowali zimną krew i dzięki trzem asom serwisowym Mateusza Frąca wygrali 26:24.

W drugiej odsłonie spotkania dominowali gospodarze. Po kilku udanych akcjach prowadzili oni 4:1. Goście wyrównali, jednak AZS znów odskoczył na 4 oczka. Przyjezdni gonili wynik i udało im się doprowadzić do remisu 16:16, jednak podopieczni Zbigniewa Rektora ponownie wypracowali sobie przewagę, której nie oddali do końca tego seta i wygrali gładko 25:21.

Trzeci set był niewątpliwie najbardziej emocjonującą częścią pojedynku. Lepiej rozpoczęli go rybniczanie, którzy następnie przez większą część gry próbowali wypracować sobie kilkupunktową przewagę. Gospodarze nie pozwalali jednak Volleyowi uciec na więcej niż trzy oczka. W końcówce seta siatkarzom Politechniki udało się dogonić gości, którzy nie potrafili wykorzystać dwóch piłek setowych. Opolanie wykorzystali swoją szansę i zwyciężyli 27:25.

Kolejny mecz nasza drużyna rozegra 8 listopada na wyjeździe. Rywalem AZS-u będzie lider Czarni Katowice.

Daria Placek