- Gmina na organizację pikniku przeznaczyła kilkanaście hektarów ziemi. Teren nie ma jednak ogrodzenia i wyznaczonych stałych miejsc dla poszczególnych uczestników - informuje Tomasz Krupa, burmistrz Baborowa.

- Tutaj mieliśmy pewien problem. Ponieważ imprezy tego typu są do 250 osób niezaszczepionych, plus osoby zaszczepione. Analizowaliśmy z tygodnia na tydzień poziom szczepień, który jest na danym terenie. Niepokojąco ten poziom szczepień wyhamował. Więc tu nie możemy liczyć na dużą frekwencję.

Piknik miały rozpocząć wspólne pokazy strażaków z Czech i Polski. Najpierw u naszych południowych sąsiadów, a później w Baborowie.

- Niestety z powodu wprowadzenia restrykcyjnych przepisów przy przekraczaniu granicy w Czechach, byłyby duże problemy z dotarciem na miejsce wydarzenia – dodaje Tomasz Krupa. - To był też warunek, który dotyczył organizacji tej imprezy. Piknik militarny to jest jedna strona. Natomiast pokazy polsko-czeskiej straży pożarnej to był drugi punkt i też musiał być obligatoryjnie spełniony, żebyśmy spełnili warunki realizacji projektu. Czesi już wprowadzili ograniczenia dosyć mocne odnośnie szczepień, przyjazdu za granicę. Mamy jeszcze kilka ładnych dni i nie wiemy, co może się zdarzyć. Mogłoby to doprowadzić do tego, że otwieramy piknik, a nie mamy możliwości wpuścić za dużej grupy ludzi, która by chciała nas odwiedzić.

Gmina Baborów na organizację pikniku militarnego otrzymała z polsko-czeskiego programu dofinansowanie w kwocie 90 tys. złotych. Dotacja będzie mogła być wykorzystać w przyszłym roku.