W praktyce jest to studnia, którą odkryto w piwnicy kamienicy przy ulicy Krawieckiej w Opolu. Pierwszy raz istnienie studni zauważono w 1966 roku, ale wtedy zaniechano dalszych prac. Dopiero w 2012 roku ponownie zainteresowano się tym znaleziskiem.

- Palacze powiedzieli mi, że w składziku na opał jest dziura, w której widać opał. Zainteresowałem się tym i zleciłem odsłonięcie, jak się później okazało studnię - mówi Leopold Szwajger, były prezes Spółki Usługowo Handlowej WSB. - Tam do pewnego stopnia, do dwunastu chyba metrów, jest obszar szeroki, ale później jest taka krateczka chyba 20 na 20 cm, jeszcze ponad metr w głąb. I stamtąd bije źródło wody.

Studnia znajduje się na terenie wewnętrznego parkingu Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu.

- Jestem bardzo zadowolona, że Opole zyskało kolejne historyczne miejsce - podkreśla dyrektorka muzeum Monika Ożóg. - Mam nadzieję, że ta otwarta przez nas ekspozycja wzbudzi szerokie zainteresowanie wśród naszych mieszkańców, nie tylko miasta, ale i całego województwa. Bowiem jest to zabytek ciekawy, nurtujący i godny oglądnięcia. To jest szczególne odkrycie. Szczególnie na warunki opolskie. Gdzie, jak wszędzie podkreślam, mamy naprawdę mało zabytków. Powinniśmy o te zabytki jak najbardziej dbać. Ja się ciesze ze studni, cieszę się, że została udostępniona.

Od jutra (06.02) będzie można zobaczyć zabytkową studnię za symboliczną złotówkę. Są plany, by zamontować specjalne sito tak, aby można było wrzucać do studni pieniądze na szczęście. Zlecono również badanie wody w studni przez Sanepid. Być może woda z tej studni pojawi się także w zabytkowych buteleczkach.