Klekotki i kołatki obwieściły Anioł Pański. Wielkanocne tradycje wciąż żywe
W Dębskiej Kuźni zgodnie z tradycją ministranci objechali wieś, klekocząc kołatkami. W Wielki Piątek i Wielką Sobotę, na znak żałoby po śmierci Chrystusa, w kościołach nie używa się dzwonów.
- Koło 12:00 ruszamy spod kościoła. Dwie osoby jadą na jedną stronę Dębskiej Kuźni, kolejne na drugą. Później objeżdżają główne ulice i mniejsze uliczki. Kołatka jest zbudowana z rączki z drzewa, z płytki z drzewa i młotka. Ten rytm może nie jest taki ważne, ale ważne jest, żeby z drugą osobą w tym samym rytmie zagrać. Objeżdżamy wieś, żeby też ogłosić, że to jest ważny dzień - mówią ministranci z Dębskiej Kuźni.
- Te klekotki są obecne już w czwartek. Dzwony już nie dzwonią, organy nie grają. W piątek ministranci wyjeżdżają na wieś i w sobotę także - dodaje Adelajda Pasoń.
Zgodnie z tradycją ministranci udali się na cztery strony świata. Swoją podróż rozpoczynają od modlitwy "Anioł Pański". Klekotki używane są również w Wielką Sobotę. Wśród innych zwyczajów wielkopiątkowych jest m.in. obmywanie w źródlanej wodzie czy stawianie na polach krzyżyków z bazi.
- Te klekotki są obecne już w czwartek. Dzwony już nie dzwonią, organy nie grają. W piątek ministranci wyjeżdżają na wieś i w sobotę także - dodaje Adelajda Pasoń.
Zgodnie z tradycją ministranci udali się na cztery strony świata. Swoją podróż rozpoczynają od modlitwy "Anioł Pański". Klekotki używane są również w Wielką Sobotę. Wśród innych zwyczajów wielkopiątkowych jest m.in. obmywanie w źródlanej wodzie czy stawianie na polach krzyżyków z bazi.