"Gruss aus Oppeln". Mniejszość Niemiecka nakręciła film o przedwojennym Opolu
Nad produkcją pt. "Gruss aus Oppeln" w reżyserii Alicji Schatton-Lubos pracował zespół historyków i pasjonatów. Wśród nich jest Beata Kubica, Joanna Filipczyk i Gerhard Schiller.
- To jest po części opowieść potomków świadków czasu o ludziach tego miasta i o tym jak tu się żyło – mówi Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
- To nie ma być opowieść polityczna o tym, kto rządził miastem i jakie zawieruchy polityczne wokół regionu czy miasta się w tym okresie odbywały. Wspomnienie o tym oczywiście będzie, ale chodziło głównie o to, aby pokazać jak to miasto funkcjonowało, gdzie chodziło się do restauracji, co się jadło i piło i gdzie chodziło się do teatru - mówi Bartek.
Premiera filmu odbędzie się w czwartek (28.12) o godzinie 18.00 w Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Produkcja kosztowała 60 tysięcy złotych.
- To nie ma być opowieść polityczna o tym, kto rządził miastem i jakie zawieruchy polityczne wokół regionu czy miasta się w tym okresie odbywały. Wspomnienie o tym oczywiście będzie, ale chodziło głównie o to, aby pokazać jak to miasto funkcjonowało, gdzie chodziło się do restauracji, co się jadło i piło i gdzie chodziło się do teatru - mówi Bartek.
Premiera filmu odbędzie się w czwartek (28.12) o godzinie 18.00 w Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Produkcja kosztowała 60 tysięcy złotych.