"Nic nie jest w porządku". Krzesimir Dębski w Muzeum Polskiej Piosenki
Krzesimir Dębski spotkał się z opolską publicznością w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Rozmowę z kompozytorem, skrzypkiem jazzowym i dyrygentem prowadzili dyrektor muzeum Jarosław Wasik i prof. Stanisław Sławomir Nicieja.
- Mój ojciec od zawsze zajmował się upamiętnieniem tych wydarzeń na Wołyniu - mówi Krzesimir Dębski. - Kiedy umarł on i moja mama, a zaczęły się kłamliwe publikacje lub w ogóle było brak rocznicowych wydarzeń upamiętniających 11 lipca, czyli apogeum morderstw na Wołyniu, gazety i telewizja milczały, więc poczułem się w obowiązku do tego, żeby napisać coś na papierze, żeby to było trwałe - dodaje.
Prof. Stanisław Sławomir Niceja zwracał uwagę na mocny tytuł książki Krzesimira Dębskiego "Nic nie jest w porządku".
- Pokazuje taką scenę, kiedy Ukraińcy nie przyznają się do tego, co zrobili - mówi Nicieja. - Ten kościół jest spalony w Kisielinie. Rockowa grupa ukraińska młodych ludzi, 30-letnich, zrobiła teledysk tam, w którym śpiewają banderowski jakiś hymn, a na koniec wysadzają mur tej ruiny kościelnej. On napisał do nich list i ostry protest. Odpowiedzieli: pan ma swoją prawdę polską, a my mamy swoją, zostańmy przy tym - dodaje.
Goście, którzy nie odwiedzili dziś (30.03) Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu, mogli śledzić spotkanie z artystą na facebooku.