- Nasza Weronika różni się od tej opisanej w powieści - mówi Ireneusz Babilec, opiekun koła teatralnego. - Podobieństwo polega na tym, że nasza bohaterka również podejmuje próbę samobójczą, ale inne są motywy, które prowadzą do tego kroku. Powieściowa Weronika to młoda kobieta, która jest trochę znudzona rzeczywistością, swoim życiem, natomiast nasza bohaterka jest nastolatką, która boryka się z problemami młodego wieku. Są to na przykład niezrozumienie w kręgu rodziny czy problemy z chłopakiem - dodaje.

- Jest sfrustrowaną nastolatką, która nie widzi sensu w życiu - mówi o bohaterce spektaklu odtwórczyni głównej roli Wiktoria Słoka. - Weronika postanawia się zabić i kiedy jej się to nie udaje ląduje w szpitalu psychiatrycznym, w którym odzyskuje wiarę w życie - dodaje.

Czy trudno jest wcielić się w tę postać?

- Wiadomo, że na co dzień człowiek nie jest aż tak zdesperowany, że nie ma ochoty żyć, więc na pewno nie jest to łatwe - odpowiada Wiktoria. - Zdarzają się jakieś grosze dni, ale na pewno nie jest aż tak strasznie, jak czuła się Weronika. Starałam się jednak tak wcielić w tę rolę, aby widzowie mogli zobaczyć Weronikę, a nie mnie - dodaje.

Spektakl powstawał kilka miesięcy. W przestawieniu występuje dziewięć osób.