Kolejny tom "Kresowej Atlantydy". To już siódma wyprawa w przeszłość Rzeczypospolitej
W Studenckim Centrum Kultury odbyło się dziś spotkanie promocyjne siódmej już części historycznych opowieści rektora Uniwersytetu Opolskiego profesora Stanisława Sławomira Niciei.
W VII tomie „Kresowej Atlantydy” profesor przybliża m.in. historię bieszczadzkiego miasta Sławsko czy Turka, stolicy bojkowskich górali. Szczególnie podkreśla historię Drohobycza.
- Niewielu w Polsce wie, że przed wojną mieliśmy w tym mieście zagłębia naftowe. Byliśmy samowystarczalni. Drohobycz był miastem nafciarzy, a więc bogatym. Posiadał zadziwiającą architekturę, Warszawa może pozazdrościć. Bogate kamienice, secesyjne, klasycystyczne, elewacje kipiące sztukaterią, wielkie balkony... - mówił prof. Stanisław S. Nicieja.
Na spotkaniu byli obecni wydawca książki Bogusław Szybkowski, Irena Kalita, prezeska Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, a także wielu Kresowiaków, którzy są wdzięczni profesorowi za jego pracę.
- Profesor Nicieja robi bardzo dużo dla Opola. Na pewno miasto na tym korzysta i na pewno ci, którzy pamiętają Kresy, którzy przekazują tamtejszą tradycję dla młodszych pokoleń. Okazuje się, że to wielka wartość narodowa. My tak tego nie doceniamy - mówił jeden z Kresowiaków.
Przypomnijmy, że wydawca tomu oraz jego autor otrzymali niedawno prestiżową nagrodę Klio za Książkę Historyczną 2014 roku.
- Niewielu w Polsce wie, że przed wojną mieliśmy w tym mieście zagłębia naftowe. Byliśmy samowystarczalni. Drohobycz był miastem nafciarzy, a więc bogatym. Posiadał zadziwiającą architekturę, Warszawa może pozazdrościć. Bogate kamienice, secesyjne, klasycystyczne, elewacje kipiące sztukaterią, wielkie balkony... - mówił prof. Stanisław S. Nicieja.
Na spotkaniu byli obecni wydawca książki Bogusław Szybkowski, Irena Kalita, prezeska Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, a także wielu Kresowiaków, którzy są wdzięczni profesorowi za jego pracę.
- Profesor Nicieja robi bardzo dużo dla Opola. Na pewno miasto na tym korzysta i na pewno ci, którzy pamiętają Kresy, którzy przekazują tamtejszą tradycję dla młodszych pokoleń. Okazuje się, że to wielka wartość narodowa. My tak tego nie doceniamy - mówił jeden z Kresowiaków.
Przypomnijmy, że wydawca tomu oraz jego autor otrzymali niedawno prestiżową nagrodę Klio za Książkę Historyczną 2014 roku.