Film o przedwojennych Żydach z Tarnowskich Gór przeciw stereotypom
O przedwojennym życiu Żydów śląskich można było dowiedzieć się wczoraj w Muzeum Śląska Opolskiego. Odbyła się tam projekcja filmu, pt. "Żydzi Tarnogórscy. Historia i pamięć".
To 45-minutowy dokument zrealizowany przez Marka Panusia, studenta historii i Krzysztofa Stręciocha, projektanta graficznego.
Jak mówi Panuś, pomysł na film wyniknął z potrzeby serca. - Ten temat jest znany, ale jeszcze niewyeksploatowany - przekonuje.
- Przede wszystkim chodzi o zafascynowanie historią lokalną, ale też zauważenie, że podobnych kwestii nigdy dość. Wydarzenia z połowy XX wieku decydują o dużym ożywieniu tematu. Ciągle warto o tym mówić - szczególnie teraz, bo mamy różne sytuacje i należy przypominać pewne rzeczy - tłumaczy.
Oś narracyjna filmu jest oparta o wypowiedzi dziesięciu osób - historyków i starszych mieszkańców.
Zdaniem Panusia, Żydzi ze Śląska różnili się od wyznawców wiary mojżeszowej w Polsce.
- Oni byli zupełnie inni - to nie były postaci z pejsami czy charakterystycznymi kapeluszami, ale często eleganccy mieszczanie decydujący o rozwoju miast. Film pokazuje historie codzienne, jednak jest mowa o kilku postaciach, które można nazwać wybitnymi. Niektórzy przeszli do historii miasta, a inni zapisali się nawet w historii powszechnej - ocenia.
Dodajmy, że film prezentowano już w różnych miejscach. Seans zorganizowano między innymi w tarnogórskim areszcie śledczym, gdzie film cieszył się dużym zainteresowaniem.
Jak mówi Panuś, pomysł na film wyniknął z potrzeby serca. - Ten temat jest znany, ale jeszcze niewyeksploatowany - przekonuje.
- Przede wszystkim chodzi o zafascynowanie historią lokalną, ale też zauważenie, że podobnych kwestii nigdy dość. Wydarzenia z połowy XX wieku decydują o dużym ożywieniu tematu. Ciągle warto o tym mówić - szczególnie teraz, bo mamy różne sytuacje i należy przypominać pewne rzeczy - tłumaczy.
Oś narracyjna filmu jest oparta o wypowiedzi dziesięciu osób - historyków i starszych mieszkańców.
Zdaniem Panusia, Żydzi ze Śląska różnili się od wyznawców wiary mojżeszowej w Polsce.
- Oni byli zupełnie inni - to nie były postaci z pejsami czy charakterystycznymi kapeluszami, ale często eleganccy mieszczanie decydujący o rozwoju miast. Film pokazuje historie codzienne, jednak jest mowa o kilku postaciach, które można nazwać wybitnymi. Niektórzy przeszli do historii miasta, a inni zapisali się nawet w historii powszechnej - ocenia.
Dodajmy, że film prezentowano już w różnych miejscach. Seans zorganizowano między innymi w tarnogórskim areszcie śledczym, gdzie film cieszył się dużym zainteresowaniem.