Dom Pomocy Społecznej w Czarnowąsach bawił się w klimacie hip-hopu
Siostra Maria Klimczok, dyrektor placówki, przyznaje, że głównym celem imprezy jest zbiórka pieniędzy na renowację zabytkowej elewacji jednego z budynków.
- Nasz dom coraz częściej się otwiera na świat i ludzie mogą poznać to miejsce - dodaje.
- Po raz pierwszy ośrodek jest dostępny dla wszystkich. Każdy może przyjść i zobaczyć tańce hip-hopowe, ale też zainteresowania naszych dziewcząt. One malują, tańczą, uczestniczą w hipoterapii oraz dogoterapii. Środowisko poznaje w ten sposób cały ośrodek, bo wiele osób, nawet tych mieszkających w Czarnowąsach, nie wie o naszym istnieniu - tłumaczy Klimczok.
Krzysztof Sorodnik, właściciel Hip-Hop Budy, przekonuje, że grupa chce w ten sposób przełamywać krzywdzące stereotypy na temat subkultury związanej z rapem i graffiti.
- Padło niezobowiązujące pytanie, czy moglibyśmy odmalować stodołę, a my bez większego zastanowienia zgodziliśmy się pomóc, nie tylko przy malowaniu ścian - wyjaśnia.
- Kiedy wszedłem do stodoły, od razu miałem wizję jej finalnego wyglądu z graffiti. Zaprosiliśmy kilku artystów najwyższego poziomu, między innymi z Krakowa. Oczywiście są też lokalni grafficiarze. Dzięki temu, że Dom Pomocy Społecznej zapewnił nam puszki, a my zdobyliśmy dodatkowych sponsorów, mogliśmy wspólnie zorganizować tę imprezę - wspomina.
Sorodnik zapowiada dalszą, bardziej zaawansowaną współpracę Hip-Hop Budy z Domem Opieki Społecznej w Czarnowąsach.
- Potrzebni będą sponsorzy, ale my chcemy pomóc, bo ta placówka na to zasługuje - zapewnia.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak