"Wiele zrobiliśmy, ale brakuje pieniędzy na dalszy rozwój"
Muzeum poobozowe boryka się z problemami finansowymi. Trzeba więc szukać oszczędności, dlatego uszczuplono kadrę, nie ma również pieniędzy na rozwój, np. na pozyskiwanie nowych eksponatów.
- Mimo to, jesteśmy bardzo rozpoznawalną instytucją naukową i edukacyjną - mówi Rezler-Wasielewska.
- Oprócz gromadzenia zbiorów - bez których muzeum nie jest muzeum - i ich naukowego opracowania czy udostępniania, właśnie działalność naukowa oraz edukacyjna są najważniejsze w naszej pracy. One zostały zainicjowane już na początku istnienia tych muzeów - dodaje.
Rezler-Wasielewska uważa, że utworzenie placówki w Łambinowicach-Opolu rozpoczęło nową fazę w upamiętnianiu poobozowym.
- Nasze muzeum było pierwszym i tak naprawdę jedynym, patrząc także na poobozowe muzea utworzone później, któremu powierzono badanie i popularyzowanie dziejów wszystkich obozów jenieckich. W dodatku przy nazwie zwrócono uwagę już nie na obóz, ale na jeńców wojennych, czyli ludzi - zmienił się podmiot - zaznacza.
Dodajmy, że trwają prace nad specjalną wystawą z okazji jubileuszu. Wybrano 50 unikatowych przedmiotów spośród całości zbiorów, a otwarcie ekspozycji zaplanowano na listopad.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak