Tłumy na Mazolewskim
Płyta „Polka” miała swoją premierę 14 listopada 2014 roku. Zawiera 13 utworów. Tytuły większości z nich to nazwy konkretnych miast np. „Paris”, „Berlin” czy „Kraków”. – W każdym z tych utworów jest dużo więcej niż tylko opowieść o mieście, bo tak naprawdę to płyta o uczuciach (…). Jest ona wyrazem wdzięczności za kobiecą energię – mówi artysta.
Wpływ na powstanie płyty z pewnością miała trasa koncertowa po Indiach.
- Trafiła nam się tam piękna przygoda - opowiada Mazolewski. - Odwiedziliśmy Instytut Karmapy KIBI, gdzie akurat Karmapa był i przeprowadzał inicjację Białej Tary. Tara w terminologii buddyjskiej, tybetańskiej oznacza żeńską energię oświecenia. Spadło nam z nieba bardzo duże błogosławieństwo, takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem, dlatego postanowiłem opowiedzieć o tej żeńskiej energii - dodaje.
Artystę zapytaliśmy także o jego starannie przemyślany wizerunek sceniczny.
- W latach 50., 60. i 70. muzyka i moda spotkały się i nawiązały wspaniały romans. Tak było z całym rock’n’rollem – mówił Mazolewski. – W Polsce takim człowiekiem, który wprowadził do jazzu świadomość, że jedno z drugim ma znaczenie, był Leopold Tyrmand, którego skarpetki do dziś pozostały pewnym takim archetypem buntownika. Ostatnio sami też stworzyliśmy całą serię skarpetek Wojtek Mazolewski Quintet oraz grupy Pink Freud nawiązując do tyrmandowskiej buntowniczości jazzu - dodaje z uśmiechem artysta.
Dłuższa rozmowa z Wojtkiem Mazolewskim w poniedziałkowych „Rewirach kultury” w Radiu Opole.
Katarzyna Zawadzka