O zwyczaju kolędowania
- Drugie znaczenie wyrazu „kolęda” to składanie podarków i ich wymiana – podkreśla. – Były to dary słowne. Aby mogły się spełnić, musiała nastąpić wymiana. Budowa tych pierwszych kolęd nie była jednolita. Czasem to były tylko życzenia, innym razem upominanie się o datki, a nieraz było to straszenie, że jeśli nam tych datków nie dacie to na przykład „my tę panią zabierzemy”, czyli młodą dziewczynę z danego domu, a życzenia się nie spełnią – dodaje.
Prof. Smolińska zwraca także uwagę na inne znaczenie słowa kolęda, które odnosi się do wizyty duszpasterskiej. Nasza rozmówczyni dodaje, że dawniej na wsiach księdza obdarowywano w tym czasie workami ze zbożem, ziemniakami i trzodą chlewną.
– To obdarowywanie zaszło już tak daleko, że w średniowieczu zaczęto nazywać kolędę „kolumbarium” [gołębnik – przyp. KZ], dlatego że ksiądz wśród tych podarków otrzymywał także gołębie, które były wówczas chodliwym towarem. Potem władze kościelne zorientowały się, że następuje tu pewna przesada w obdarowywaniu kapłanów i z tego „kolumbarium” zrezygnowały. Powrócono do zwyczaju kolędy – dodaje prof. Smolińska.
Katarzyna Zawadzka